Archiwum | Praca

quercus logo m

Tags: , ,

Reputacja, efektywność i dobre praktyki, czyli słów kilka o zdalnej rekrutacji

Dodany 27 maja 2020 przez admin

Kiedy „TO już się skończy”, nastanie… „The New Normal” – nowa, postpandemiczna rzeczywistość, w której będziemy musieli przeorganizować wiele procesów biznesowych. Rynek pracy się zmienił, a w wyniku redukcji w niektórych branżach, pojawiły się szanse na pozyskanie nowych talentów. Jednak sam proces rekrutacji trzeba ustawić na nowo i przeprowadzić go zdalnie.

Analitycy już teraz próbują przewidzieć, w którym kierunku będą podążać zmiany funkcjonowania biznesu. Pandemia z pewnością pozwoliła pracodawcom i pracownikom oswoić się z pracą zdalną. Jednak to, co okazało się stosunkowo proste do wdrożenia w codziennej pracy, w sytuacjach szczególnych – jak rekrutacja, już takie nie jest. Co powinni zrobić pracodawcy, aby nowe formy rekrutacji były bardziej przyjazne dla kandydatów i efektywne dla firmy? Rozwiązaniem są: strategiczne podejście oraz odpowiednie narzędzia wspomagające rekrutację.

Pamiętaj o swojej reputacji

Choć wiele mówi się o końcu ery pracownika, reputacja pracodawcy to wartość, której nie wolno niszczyć nieprzemyślanymi decyzjami. Proces rekrutacji prowadzony w nowej rzeczywistości to także świadectwo dla pracodawcy – na ile przystosował się do nowej rzeczywistości i jak prowadzi komunikację z pracownikami.

„Przede wszystkim trzeba jasno i konkretnie wyjaśnić nowe zasady rekrutacji, która – dla bezpieczeństwa kandydatów i pracowników – jest często realizowana zdalnie. Prowadzenie rozmów z kandydatami online nie jest nowością, nowa jest skala tego zjawiska i konieczność szybkiej reakcji pracodawców. Choć wiele słyszymy o redukcjach zatrudnienia, branże takie jak: IT, farmacja, medycyna, e-commerce – intensywnie rekrutują” – wyjaśnia Paweł Wysocki, Prezes Zarządu firmy Quercus Sp. z o.o., eksperta w zakresie wdrażania rozwiązań SAP w HR.

W tej chwili, w związku z redukcjami w niektórych branżach, na rynku pojawiło się więcej kandydatów do pracy. Chcąc ich przekonać do swojej oferty, pracodawca musi otwarcie komunikować zasady rekrutacji, oczekiwania oraz wymagania stawiane przed kandydatem. W dobrym tonie jest też obecnie podanie widełek płacowych.

Rekrutuj efektywnie

Zmiana metody rekrutacji może w niektórych przypadkach wpłynąć na jej efektywność, w końcu musimy nauczyć się funkcjonować w nowej rzeczywistości. Zresztą dotyczy to w równej mierze pracodawców, jak i kandydatów do pracy.

„Jeszcze pół roku temu mówiąc o skuteczności procesu rekrutacji, skupialiśmy się przede wszystkim na candidate experience, a więc na doświadczeniach kandydata związanych z całym procesem. Obecnie większy nacisk kładziemy na efektywność techniczną, czyli na taki dobór narzędzi komunikacji, który pozwoli na bezproblemowe przeprowadzenie niezbędnych rozmów, w zdecydowanej większości przypadków – wideokonferencji” – podkreśla ekspert Quercus.

Pracodawcy muszą pamiętać, że do rozmów online trzeba się przygotować inaczej niż do tych bezpośrednich. Zwykle oznacza to więcej pytań, które pozwolą uzyskać pełny obraz kandydata. Podczas rozmowy zdalnej z jednej strony mogą umknąć pewne niuanse widoczne w czasie rozmowy twarzą w twarz, z drugiej – trzeba założyć (bo najczęściej tak jest), że każda ze stron będzie podwójnie spięta. Po pierwsze dlatego, że to rozmowa kwalifikacyjna, po drugie – jest prowadzona zdalnie, za pośrednictwem wideo, a nie każdy lubi widzieć siebie na ekranie.

Nowa rzeczywistość – dobre praktyki

Narzędzia, które pozwalają na zdalne przeprowadzenie procesu rekrutacji zyskują na znaczeniu, a wiele firm upatruje w nich szansę zarówno na skuteczne pozyskanie pracowników, jak i na zbudowanie przewagi konkurencyjnej.

Rekrutacja to nie tylko sama rozmowa. To proces, który zaczyna się w momencie powstania potrzeby zatrudnienia nowej osoby; następnymi etapami tego procesu są: publikacja ogłoszenia, analiza zgłoszeń, przeprowadzanie rozmów i wybór pracownika. „Wszystkie te etapy można przeprowadzić zdalnie i w dodatku za pomocą jednego narzędzia. W IT dostępne są takie zaawansowane rozwiązania. Przykładem jest np. SuccessFactors Recruiting, moduł stworzony po to, aby umożliwić strategiczną, skuteczną i kompleksową realizację procesu rekrutacji za pomocą jednego narzędzia pozwalającego – i to jest ogromna zaleta kompleksowych rozwiązań IT w rekrutacji – na standaryzację oceny kandydatów, a tym samym na wybór pracownika w oparciu o zobiektywizowane dane” – twierdzi Paweł Wysocki.

Prezes Zarządu Quercus podkreśla jednak, że nawet najnowocześniejsze narzędzie nie poprawi wyników rekrutacji, jeśli kandydaci nie otrzymają odpowiednich informacji, jak proces będzie przebiegał i w jaki sposób powinni się do niego przygotować.

„Dobrą praktyką jest poinformowanie kandydatów o tym, za pośrednictwem jakich narzędzi będzie przeprowadzona rekrutacja, kiedy, o której godzinie. Osoba ubiegająca się o pracę powinna otrzymać informacje, z jakiego adresu/loginu/nicka będziemy się z nią kontaktować oraz ile czasu może potrwać taka rozmowa. Jeżeli przewidujemy testy – zaznaczmy to w mailu. Jeśli potrzebne będą dodatkowe akcesoria – również o tym napiszmy” – podpowiada.

Nowa rzeczywistość będzie się wiązać z szeregiem zmian, z którymi musimy się zmierzyć w najbliższym czasie. Jednak, choć każda zmiana oznacza stres i na początku jest trudna, w ostatecznym rozrachunku okazuje się korzystna. Pod warunkiem, że się do niej odpowiednio przygotujemy. Zdalnie prowadzony proces rekrutacji, oparty o obiektywne przesłanki, może okazać się o wiele skuteczniejszą formą znajdowania najlepszych kandydatów, która zapewni firmie takie talenty, jakie są jej potrzebne do stabilnego rozwoju i realizacji wytyczonych celów.

Zdalna rozmowa o pracę – o czym powinien pamiętać kandydat:

  1. Zapoznaj się z wytycznymi dotyczącymi rozmowy, jakie otrzymałeś od pracodawcy.
  2. Nie spóźnij się, chwilę przed rozpoczęciem rozmowy przetestuj połączenie.
  3. Nie dzwoń pierwszy – to pracodawca powinien skontaktować się z Tobą. Jeśli jest opóźnienie dłuższe niż kwadrans – zadzwoń pod numer podany w e-mailu ze szczegółami rekrutacji i zapytaj, czy zaszły jakieś zmiany.
  4. Przygotuj otoczenie: sprawdź, co znajduje się za Tobą i posprzątaj. Jeśli z tyłu znajduje się biblioteczka, zadbaj o to, aby widoczne były odpowiednie, budujące Twój wizerunek pozycje (jednak takie, które faktycznie posiadasz, nie twórz fałszywej rzeczywistości).
  5. Ubierz się tak, jak na rozmowę kwalifikacyjną (nie zapomnij o dole ubrania – na wypadek, gdybyś podczas połączenia wideo musiał wstać).
  6. Zmień krzesło z „kręconego” na zwykłe – będzie Ci łatwiej zachować odpowiednią pozycję.
  7. Wyłącz wszystkie urządzenia, które mogą Cię (i rekrutera) rozpraszać, a więc: telewizor, radio, telefony.
  8. A przede wszystkim – przygotuj się do rozmowy.

SAP SuccessFactors Recruiting – najważniejsze funkcjonalności:

  1. Możliwość prowadzenia rekrutacji na całym świecie (200 krajów, 46 języków) zgodnie z obowiązującymi przepisami (m.in. RODO).
  2. Zautomatyzowany proces zamieszczania ofert pracy w wielu źródłach na całym świecie.
  3. Duża skuteczność marketingowa opublikowanych ogłoszeń (dobre pozycje w wyszukiwarkach).
  4. Narzędzia umożliwiające samoobsługę podczas zgłaszania kandydatury.
  5. Narzędzia umożliwiające rekrutację wewnętrzną.
  6. Narzędzia analityczne ułatwiające selekcję kandydatów w oparciu o ustandaryzowane przesłanki.
  7. Narzędzia umożliwiające mobilną współpracę (responsywna witryna umożliwiająca odpowiadanie na ogłoszenia z poziomu smartfona).
  8. Bezpieczne i zgodne z prawem tworzenie baz kandydatów z podziałem na kategorie.
  9. Zarządzanie danymi kandydata.
  10. Szybki pomiar skuteczności procesu rekrutacji.

Źródło: Quercus

Komentarzy (0)

optiveum logo

Tags: , ,

Czy praca zdalna zostanie z nami na dobre?

Dodany 21 kwietnia 2020 przez admin

Do niedawna temat pracy zdalnej, pracy z domy czy tak zwanego – w korporacjach – home-office traktowany był jako coś pożądanego. Pracodawcy, walcząc o pracowników, oferowali często możliwość pracy z domu jako dodatek pozapłacowy, inaczej mówiąc benefit pracowniczy.  Nierzadko, możliwość otrzymania zgody na pracę z domu uzależniona była od wyników czy też stażu w firmie.

Nagle od kilku tygodni uprzedni element premiowania pracowników stał się codziennością i to chyba nie taką, na którą liczyliśmy. Czy zatem praca z domu zostanie z nami na zawsze? Czy firmy zrezygnują z części biur, żeby zaoszczędzić na kosztach wynajmu powierzchni? Czy też jednak powrócimy do dawnego modelu spotkań, podróży do klientów, żeby spotkać się z nimi twarzą w twarz?

Kusząca perspektywa?

Nikt nie jest w stanie dać konkretnej odpowiedzi, jednak przeniesienie części działalności firm na pracę zdalną może być kuszącą perspektywą. Wiele zależeć będzie od tego, jak długo restrykcje zostaną z nami, jak również od tego, czy nasze prawo – a w szczególności – prawo pracy zostanie bardziej dostosowane do warunków zdalnych niż obecne, które przewiduje jedynie telepracę, a ta z kolei obłożona jest wieloma obostrzeniami z zakresu chociażby BHP.

Obecna sytuacja wymusza na pracodawcach działania mniej standardowe, które jednak nie mogą wykraczać poza normy kodeksu pracy. A zatem nadal należy wyposażyć pracownika w odpowiedni sprzęt, jeśli oczekujemy, że pracować będzie z domu. Dopuszczalne jest jednak, by zatrudniony sam zakupił sprzęt, za który pracodawca zwróci mu koszty.

W przypadku jednak wypadku przy pracy w domu, konieczne jest zwołanie komisji i sporządzenie protokołu powypadkowego. Praktyka jednak pokazuje, że takie wypadki zdarzają się o wiele rzadziej niż w biurach. Czy zatem pracownicy wolą pracować z domu na stałe? Badania amerykańskiej formy Buffer, świadczącej usługi marketingowe on-line pokazują, że 19% z 2500 współpracowników firmy skarży się na poczucie samotności, co z kolei wpływa negatywnie na ich motywację do pracy, a co za tym idzie i na efekty działań.

Badania przeprowadzone również w Stanach Zjednoczonych na grupie 7 tysięcy pracowników stałych dowodzą, że aż 65% z respondentów pracę z domu uważa za bardziej wydajną, gdyż mogą się bardziej skupić, nie zajmują ich rozmowy z koleżankami i kolegami nie zawsze związane z tematem pracy. Badani wskazują również na oszczędność czasu, który przeznacza się na dojazdy do biura.

Mimo to jedynie 5% zawodowo czynnych Amerykanów decyduje się stale pracować w formie zdalnej, donoszą eksperci z Uniwersytetu Stanford w Kalifornii. Naukowcy opisali interesujący eksperyment z 2017 r., który przeprowadzono w jednej z największych agencji turystycznych w Chinach, zatrudniającej na co dzień ponad 16 tysięcy pracowników. W badaniu wzięło udział 500 z nich, którzy zostali podzieleni na dwie grupy – tych, którzy pracowali standardowo z biura oraz tych, którzy mając możliwości lokalowe, zdecydowali się przez pół roku pracować z domu.

Wnioski dla pracodawców

Okazało się, że w grupie pracującej z domu wzrosła wydajność pracy, o 50% zmniejszyła się absencja chorobowa oraz poziom spóźnień, które były ogromnym problemem w zakorkowanym codziennie Szanghaju. Firma zaoszczędziła również około 2000 USD na kosztach biura, licząc od każdego pracownika pracującego przez pół roku z domu. Kiedy jednak w ostatnich dniach eksperymentu przeprowadzono ankietę z pytaniem, kto z pracujących z domu wybrałby taką formę pracy na stałe, większość z respondentów odpowiedziała negatywnie. Motywowali to brakiem kontaktu ze współpracownikami i poczuciem odosobnienia, które się z tym wiązało.

Pamiętajmy również, że niechęć pracodawców do udzielania zgody na pracę zdalną wynikała nie tylko z troski o ich samopoczucie, ale również z troski o poufność danych na jakich pracują, a do których w warunkach biurowych mogą potencjalnie mieć dostęp osoby niepowołane. W obecnej sytuacji trudno jeszcze o wnioski, gdyż epidemia trwa i jesteśmy w dużej części zmuszeni pracować w odosobnieniu i kontaktować się z naszymi współpracownikami oraz klientami zdalnie. Można jedynie przewidywać, że duża część z pracodawców nie zdecyduje się na przedłużenie pracy zdalnej dłużej niż będzie to konieczne.

Autor: Marek Wróbel, Partner zarządzający, Optiveum

Komentarzy (0)

Tags: , ,

Gdzie Ci programiści? Prawdziwi tacy…

Dodany 18 kwietnia 2019 przez admin

Unia Europejska zmaga się z niedoborem specjalistów w dziedzinie programowania.  Najnowsze szacunki mówią, że chodzi o ponad pół miliona wakatów. Chętni do pracy są, ale często ich umiejętności nie idą w parze z oczekiwaniami pracodawców.

Programiści to najlepiej zarabiająca grupa spośród wszystkich speców w branży IT. Zaczynając pracę po studiach można liczyć na zarobki w wysokości 3000 zł, im dłuższy staż w zawodzie tym wyższa pensja, sięgająca nawet 20 000 zł. Bardzo kusząca perspektywa.

Według ostrożnych szacunków, do 2020 r. deficyt programistów w Polsce wyniesie 50 000, w Europie – 900 000. Remedium na te braki może być rynek bootcampów. W naszym kraju jego wartość jest szacowana na 50 mln zł i rośnie w tempie 100% rocznie. Dla porównania, światowy rynek nauki programowania wart jest przeszło 450 mln dolarów. Podczas nauki wykorzystywana jest funkcja trenera-mentora, który czuwa nad wykonywaniem zadań i pomaga w sytuacjach problemowych. Szkolenie zazwyczaj odbywa się w trybie online. Taka forma sprzyja edukacji osób, które są dopiero na początku swojej drogi programisty.

Z debetem na rynku programowania zmagają się m.in. kraje skandynawskie. Jest to o tyle zaskakujące, że zazwyczaj Szwecja, Norwegia, Finlandia i Dania znajdują się w czołówce zestawień krajów pod kątem poziomu edukacji i warunków do rozwijania biznesu. W Finlandii już teraz brakuje 7 000 programistów. Do 2020 roku ta liczba się podwoi. W Danii szacuje się, że do 2030 roku będzie 30 000 wakatów w branży IT. Paradoksalnie nie zraża to gigantów biznesu, takich jak Uber, Microsoft i IBM, którzy bardzo chętnie rozwijają swoje placówki na północy Europy. W czym więc problem? Skandynawski system szkolnictwa wyższego nie jest w stanie „wyprodukować” odpowiedniej liczby specjalistów. Każdego roku fińskie uczelnie o profilu informatycznym i technologicznym kończy około 1100 absolwentów. Tylko 1/3 z nich specjalizuje się w tworzeniu oprogramowania. Ponadto 30% studentów Politechnik w Finlandii to obcokrajowcy, którzy po obronieniu dyplomu zazwyczaj wracają do swoich krajów.

Braki w branży IT to nie tylko przypadłość Starego Kontynentu. W Stanach Zjednoczonych programiści od 10 lat są w czołówce listy najbardziej poszukiwanych pracowników. Według raportu firmy Forrester amerykańscy pracodawcy chcąc skusić odpowiednio wykwalifikowanych programistów oferują im o 20% wyższe zarobki niż obowiązujące stawki rynkowe. Problemem, podobnie jak w Skandynawii, jest brak odpowiednio wykwalifikowanych kadr. Kandydatom brakuje doświadczenia zawodowego, odpowiednich umiejętności i kompetencji, a ich wymagania finansowe są bardzo wysokie.

Wróćmy na nasz grunt. Według Komisji Europejskiej w Polsce brakuje obecnie od 30 do 50 tys. programistów. Wakaty czekają zarówno w dużych korporacjach branży IT jak i mniejszych firmach budowanych przez polskich speców od informatyki. Jesteśmy firmą hostingową, która mieści się w Częstochowie i dla nas problem braku specjalistów jest odczuwalny na każdym kroku. Większość naszych pracowników zatrudniana jest zdalnie ponieważ okazało się, że praktycznie niemożliwe jest pozyskiwanie fachowców lokalnie. Dotyczy to programistów, administratorów serwerów i technicznej obsługi klienta. Większość dobrze rokujących młodych ludzi wyjeżdża do ośrodków akademickich gdzie rozwijają swoje umiejętności i zdobywają doświadczenie. Zazwyczaj kończąc naukę mają już interesującą pracę i nie wracają w rodzinne strony – komentuje Bartosz Gadzimski, właściciel firmy hostingowej Zenbox.

Kolejnym wyzwaniem są potentaci działający m.in. w Warszawie, Wrocławiu, Poznaniu czy Krakowie i stawki wynagrodzenia, które proponują. Korporacje zazwyczaj są wstanie zaoferować dwa razy więcej pieniędzy za podobne stanowisko. Co więc zrobić, aby ten niekorzystny trend zmienić? Doraźnie można zatrudniać ludzi zdalnie. To wtedy firma z mniejszego ośrodka miejskiego musi przeorganizować swoje zarządzanie i system pracy dostosowując się do pracownika. Taki trend to również odpowiedź na pokolenie Millenialsów, które jest wygodne – im taki system pracy po prostu bardzo pasuje. Dostrzegam też metodę długofalową. Stawiałbym na uruchamianie wewnętrznych procesów pomagających jak najwcześniej lokalnie wyłapywać tych najzdolniejszych. Mam tu na myśli młodych ludzi po liceach i na początku studiów. Zdaje sobie sprawę, że to bardzo wcześnie i takie działanie raczej przypomina sportowy scouting niż rynek pracy, ale musimy mieć z tyłu głowy myśl, że sensowne osoby w tej branży już na trzecim roku studiów podejmują zatrudnienie. Później jest bardzo trudno ich przechwycić – podsumowuje Gadzimski. Według najnowszego raportu firmy rekrutacyjnej Michael Page 2/3 specjalistów IT stawia na pracę zdalną. Choć w Polsce formuła takiego wykonywania swoich obowiązków wciąż nie jest tak powszechna jak na Zachodzie, z badań wynika, że co trzeci ankietowany (33 proc.) korzysta z tego przywileju co najmniej cztery razy w miesiącu, a 35 proc. nie pojawia się w biurze średnio raz w miesiącu bądź rzadziej. Z badań przeprowadzonych przez szwajcarską firmę IWG wspierającą m.in. wydajność w przedsiębiorstwach wynika, że model, który dla wielu pracodawców jeszcze niedawno był nie do zaakceptowania, powoli staje się standardem. Po przebadaniu 18 tys. osób z niemal stu międzynarodowych przedsiębiorstw okazało się, że ponad połowa z nich może pracować z domu przez większość tygodnia.

Firmy IT coraz chętniej inwestują w tworzenie platform e-learningowych wspomagających rozwój młodych programistów. To jednocześnie narzędzie dla pracodawców do pozyskiwania dobrze rokujących na przyszłość studentów, uczniów i licealistów. Systemy pozwalają na uporządkowany i obiektywny pomiar, za pomocą sztucznej inteligencji, poziomu kwalifikacji zawodowych oraz ogólnych kompetencji, takich jak szybkość uczenia się, umiejętność pracy w zespole i zarządzania czasem.

Komisja Europejska prognozuje, że w Polsce (obok Francji i Portugalii) w ciągu najbliższych dwóch lat powstanie najwięcej stanowisk pracy w branży IT. I choć liczba specjalistów technologii informacyjnych wzrosła w ciągu ostatnich czterech lat o 15% to według branżowych ekspertów nawet w bardzo optymistycznym scenariuszu dopiero ok. 2030 r. w Polsce uda się załatać lukę związaną z niedoborem programistów. Nawet jednak w tym scenariuszu jest ważne zastrzeżenie. Do tego czasu nie może drastycznie wzrosnąć globalne zapotrzebowanie na polskich specjalistów.

Komentarzy (0)

Tags: , ,

70 proc. specjalistów IT może pracować zdalnie

Dodany 15 lutego 2019 przez admin

Nowe technologie umożliwiają pracę z dowolnego miejsca na świecie, z czego chętnie korzystają polscy specjaliści IT. Aż 7 na 10ciu programistów może wykonywać swoje obowiązki poza biurem.

Choć w Polsce formuła pracy zdalnej wciąż nie jest tak powszechna jak na Zachodzie, z najnowszych badań przeprowadzonych przez Michael Page wynika, że możliwość realizacji swoich obowiązków poza biurem ma już sześciu na dziesięciu pracowników. Co trzeci badany (33 proc.) korzysta z tego przywileju co najmniej 4 razy w miesiącu, a 35 proc. nie pojawia się w biurze średnio raz w miesiącu bądź rzadziej.

Kto może pracować zdalnie w 2019 roku?

Jak wynika z najnowszych danych międzynarodowej agencji zatrudnienia Randstad, przygotowanych na prośbę szkoły programowania online Kodilla.com, w niektórych branżach – zwłaszcza w IT, praca poza biurem to wręcz norma. – Aż 7 na 10 ofert dla specjalistów IT, które znajdują się w naszej bazie ogłoszeniowej, zawiera propozycje pracy zdalnej – wyjaśnia Mateusz Żydek, ekspert z Randstad.

50 proc. więcej ofert niż jeszcze rok temu

Piotr Nowosielski z portalu Just Join IT, w którym można znaleźć setki ofert pracy dla programistów, z roku na rok zauważa 50-procentowy wzrost liczby ogłoszeń z propozycją pracy zdalnej. – W Polsce taki model oferują już dziesiątki pracodawców. Możliwość pracy zdalnej jest jednak przeznaczona przede wszystkim dla osób z przynajmniej dwu lub trzyletnim doświadczeniem, posiadających większe umiejętności w zakresie samoorganizacji. W przypadku tzw. juniorów oferty pracy zdalnej spotykane są rzadziej – analizuje.

Według Eweliny Podhorodeckiej, lidera zespołu wsparcia absolwentów w szkole programowania online Kodilla.com, to dość zrozumiałe. – Pracodawcy wolą, żeby osoby początkujące wypełniały swoje obowiązki pod ich okiem. Nie chodzi wyłącznie o kontrolę, lecz także o to, aby mogli szybciej przyswoić nową wiedzę, lepiej poznać firmę, zintegrować się z pozostałymi pracownikami oraz nauczyć się pracy w zespole.

Nie jest to jednak regułą. Osoby, które mają mniejsze doświadczenie, ale wykazują się dobrą samoorganizacją, mają odpowiednio wysoki poziom umiejętności, a także są komunikatywne, bardzo szybko mogą uzyskać zgodę na pracę poza biurem lub jeśli dobrze zaprezentują się podczas procesu rekrutacyjnego, nawet od razu znaleźć taką pracę. Przykładem jest Szymon Polanowski, jeden z kursantów Kodilla.com.

– Mieszkam we Włocławku, pracuję w Wielkiej Brytanii – mówi Szymon, którego kariera zaczęła się rozwijać w dość niespodziewany sposób. – Studiowałem zarządzanie nieruchomościami, później pracowałem w eksporcie, sprzedawałem krzesła biurowe, prowadziłem też księgowość międzynarodową. W końcu żona, która jest graficzką, namówiła mnie, żebym coś zmienił.

Po kilku miesiącach prób nauki na własną rękę zapisał się na bootcamp Front-end Developer w szkole programowania online. – Jeszcze zanim ukończyłem szkolenie, znalazłem pracę w brytyjskiej firmie. Obsługuję zdalnie sklepy internetowe, w tym tworzę szablony HTML i CSS, czyli korzystam z wiedzy zdobytej podczas kursu programowania. Wieczorami kontynuuję naukę. Choć bootcamp nadal trwa, już dostaję pensję dwukrotnie wyższą niż wcześniej – opowiada.

Zdalnie pracuje także Andrzej Jaromin, senior java developer, który obecnie realizuje projekty dla klienta z Singapuru. Jak jednak przyznaje: – To zupełnie inna strefa czasowa. Przesunięcie rzędu 7 godzin powoduje, że wspólny czas „biurowy” programisty oraz klienta to raptem jedna czy dwie godziny dziennie. Często jest jednak tak, że nie jest się jedyną pracującą osobą z europejskiej strefy czasowej. Wtedy możliwe jest realizowanie zadań z ludźmi z tej samej bądź zbliżonej strefy, co niweluje poczucie pozostawienia kogoś samemu sobie.

Jak podkreśla Andrzej Jaromin, praca zdalna wymaga samodyscypliny i zaawansowania przynajmniej na poziomie gwarantującym w miarę samodzielne rozwiązywanie problemów. Nie jest ona więc rekomendowana dla osób rozpoczynających swoją karierę, ale warto taki cel sobie określić i do niego zmierzać.

Taka praca może dać mnóstwo satysfakcji. Można programować z domu nie tracąc czasu w korkach albo… wyjechać na tydzień na Maltę i kodować stamtąd, popołudniami korzystając z uroków tropikalnej wyspy – dodaje.

Swoboda daje lepsze efekty

Z badań przeprowadzonych przez szwajcarską firmę IWG wspierającą m.in. wydajność w przedsiębiorstwach wynika, że model, który dla wielu pracodawców jeszcze niedawno był nie do zaakceptowania, powoli staje się standardem. Po przebadaniu 18 tys. osób z niemal setki międzynarodowych przedsiębiorstw okazało się, że ponad połowa z nich może pracować z domu przez większość tygodnia.

Jeśli dasz ludziom pracę tam, gdzie muszą ją wykonywać, a nie tam, gdzie im każesz, stają się bardziej produktywni – podsumowuje Mark Dixon, dyrektor generalny IWG.

Co ciekawe, ta sama zasada wkracza również w sferę edukacji. Coraz więcej kursów i szkoleń można przejść nie ruszając się z domu, za pośrednictwem internetu.

Uczymy online, bo to o wiele bardziej elastyczna forma nauki niż studia czy nawet szkolenia stacjonarne. Tym samym przygotowujemy kursantów na ewentualność pracy zdalnej, którą w przyszłości będą mogli wykonywać z domu, nawet, jeśli będą to tylko dwa dni w tygodniu. Nie stoi nad nimi nauczyciel, podobnie jak w pracy nie będzie stał nad nimi szef. Jeśli są w stanie ukończyć wielomiesięczny, wymagający uwagi i poświęcenia bootcamp, na pewno poradzą sobie z pracą zdalną w firmie IT, która przyjmie ich do pracy – podsumowuje Marcin Kosedowski, ekspert ds. rynku szkoleniowego z Kodilla.com.

Źródło: Kodilla.com

Komentarzy (0)

Tags: , , ,

IT w 2018 – technologie, specjalizacje i zarobki. Trendy 2019. Raport No Fluff Jobs

Dodany 19 grudnia 2018 przez admin

Branża IT nie zwalnia tempa. Rośnie popyt na nowych pracowników i zarabiają oni coraz więcej. Dotyczy to zarówno początkujących programistów, jak i specjalistów biegle posługujących się najbardziej popularnymi językami oprogramowania. Najnowszy raport No Fluff Jobs pokazuje, najpopularniejsze technologie, specjalizacje oraz zarobki pracowników IT w 2018. A jakie trendy czekają branżę w 2019 roku? Wnioski są naprawdę optymistyczne.

 

Mijający rok na rynku pracy informatyków okazał się bardzo dobry zarówno na świecie, jak i w Polsce. Widoczne jest umacnianie się rynku pracownika i nic dziwnego skoro w branży IT brakuje ok. 50 tys. doświadczonych programistów.

Opublikowany właśnie raport największego portalu ogłoszeniowego dla branży IT, nie pozostawia tu złudzeń – programistom żyje się coraz lepiej. Ich zarobki w 2018 roku w porównaniu z ubiegłym rokiem zwiększyły się znacznie bardziej niż w innych branżach gospodarki. Dynamika wzrostu jest zależna od używanej technologii, doświadczenia i miejsca zamieszkania.

Opłacalne technologie i języki programowania

Jeśli chodzi o technologię i język programowania, najwyższe zarobki w 2018 roku odnotowali Scala Developerzy – tu średnia wysokość wynagrodzenia oscylowała wokół 13000 zł, co stanowiło wzrost o 4 proc. w porównaniu z 2017 rokiem. Na wysokie zarobki  powyżej 12500 zł mogli liczyć także specjaliści języka Java, Angular i Python. Ich pensje wzrosły od 6 do 10 proc. Jednak największe podwyżki, bo wynoszące prawie 12 proc. zanotowali PHP Developerzy – ich pensje wzrosły średnio z 8500 zł w 2017 r. do 9500 zł w roku kolejnym.

Dane te nie dziwią – Javascript to obecnie jedyny język wspierany przez wszystkie przeglądarki, używany przez biznes, a coraz częściej także w aplikacjach mobilnych i zastosowaniach backendowych.

Java i Javascript to najpopularniejsze technologie na rynku polskim i światowym. Na tę utrzymującą się już od kilku lat tendencję wpływa wiele różnorodnych czynników – komentuje Tomasz Bujok – CEO No Fluff Jobs. Javascript to aktualnie jedyny język wspierany przez wszystkie przeglądarki, a coraz częściej używa się go także w aplikacjach mobilnych, oraz w zastosowaniach backendowych. Java natomiast to nie tylko dojrzały język dostępny na rynku od ponad dwudziestu lat, ale przede wszystkim stabilna maszyna wirtualna JVM będącą najczęściej wykorzystywaną platformą aplikacyjną w zastosowaniach biznesowych.

W jakich miastach opłaca się szukać pracy?

Tu zaskoczenia nie ma – znów na podium uplasowały się największe miasta: Warszawa (średnia pensja pracowników IT w 2018 r. wyniosła 13000 zł)  i  Kraków (12000 zł). Co ciekawe, po raz pierwszy Trójmiasto pod względem wysokości pensji (12000 zł) wyprzedziło Wrocław (11500 zł). Wzrost wynagrodzeń – powyżej 9 proc. – nastąpił właśnie tam oraz w stolicy. Jedynie na Śląsku obserwowana jest tendencja spadkowa – zarobki spadły aż o 4 proc.

Najbardziej poszukiwani programiści

Najczęściej poszukiwani, podobnie jak w roku ubiegłym, byli programiści znający języki JavaScript (27w proc. wszystkich ogłoszeń), Java (24 proc.) i Angular (10 proc.). Popularność tych technologii w liczbie ogłoszeń o pracę w 2018 roku zwiększyła się w porównaniu z 2017 rokiem odpowiednio o 51,2 proc.,  44 proc. i 52,7 proc. Na uwagę zasługuje jednak wzrost znaczenia platformy .NET – 11 proc. ogłoszeń  skierowanych było do jej znawców, a występowała ona w nich aż 80 proc. częściej niż rok temu. Znacznie przybyło także ofert dla specjalistów języka Python (64 proc.) i  Scala (65 proc.). Choć technologie iOS i Android występowały w odpowiednio 2 proc. ogłoszeń, to i tu wzrosty sięgnęły 72 i 55 proc., co pokazuje, że rośnie zapotrzebowanie na specjalistów najpopularniejszych systemów operacyjnych.

Wraz z dynamicznym rozwojem innowacyjnych technologii, na rynku pracy IT wciąż wzrasta zapotrzebowanie na nowych pracowników.  Z roku na rok generują się nowe miejsca pracy w obszarze IT, obejmujące nie tylko stanowiska programistyczne, ale także związane z zarządzaniem zespołem, testowaniem czy też analityką  danych. I właśnie dane zebrane przez No Fluff Jobs pokazują także w jakich obszarach firmy zatrudniają najwięcej pracowników. Na prowadzeniu w Polsce w 2018 roku, podobnie jak na świecie, są programiści: Backend – 32 proc. ofert, Fullstack – 19 proc. oraz Fronted – prawie 16 proc. ofert.

Trendy w  2018 roku

Im bardziej rośnie zapotrzebowanie na programistów, tym więcej lepszych ofert i lepiej płatnych otrzymują początkujący pracownicy IT. Nie dość, że o 22 proc. przybyło młodych osób aplikujących na tzw. stanowiska juniorskie, tym bardziej umacnia się trend obserwowany od ubiegłego roku. Wszelkiego rodzaju bootcampy, kursy online  i darmowe e-booki, których przybywa, powodują, że pracodawcy wierzą w ich rosnące umiejętności i oferują im coraz wyższe wynagrodzenia. W 2018 roku w porównaniu z rokiem poprzednim zarobki początkujących programistów wzrosły aż o 9 proc. Ich pensje były średnio 37,5 proc. niższe niż seniorów, co jednak nie powinno martwić w obliczu tendencji malejącej, jeśli chodzi o czas, jaki należy przepracować, aby otrzymać awans w tej branży.

Wyzwania na  2019 rok

– Pozyskanie talentów jest jednym z największych wyzwań przed jakimi stoją obecnie pracodawcy, w tym także pracodawcy IT. W sytuacji ogromnego deficytu pracowników oraz wzrastającej konkurencyjności rynku, nie lada wyzwaniem staje się zarówno zatrudnienie nowych osób, jak też utrzymanie motywacji i atrakcyjności miejsca pracy wśród aktualnej kadry. Firmy stoją więc przed koniecznością ciągłego poszukiwania niestandardowych rozwiązań rekrutacyjnych. Jednym z kierunków działań jest praca nad zwiększaniem rozpoznawalności marki u coraz to młodszych kandydatów. – komentuje wyniki raportu Martyna Wójcik trener Sages i Kodołamacz, Specjalista HR z wieloletnim doświadczeniem w rekrutacjach IT.

 

Ekspertka wskazuje, że niewątpliwie także 2019 rok będzie czasem poszukiwań metod dotarcia do najmłodszych pracowników. Zachęcenie ich do łączenia studiów z pracą, będzie wymagało od firm nie tylko dostosowania do preferowanej przez nich formy kontaktu za pomocą social mediów czy poprzez SMS, ale przede wszystkim stworzenia dopasowanej do ich potrzeb i możliwości oferty programów praktyk, staży oraz programów mentoringowych.

W przyszłym roku, zdaniem Martyny Wójcik, pracodawcy z pewnością mierzyć się będą także z relokacją pracowników. Najpopularniejszym na tą chwilę kierunkiem, jest relokacja pracowników z Ukrainy, zwłaszcza w branży produkcji i usług, ale także IT. Tu firmy coraz częściej jednak podejmują próby relokacji osób z bardziej odległych miejsc na świecie,  spoza Unii Europejskiej.

*Uwzględnione w raporcie oferowane wysokości wynagrodzeń to stawki miesięczne brutto na umowie o pracę oraz netto na umowie B2B.

Źródło: No Fluff Jobs

Komentarzy (0)

intive logo

Tags: , ,

Różnica pokoleń w miejscu pracy – szansa na rozwój i duże wyzwanie dla pracodawcy

Dodany 10 kwietnia 2018 przez admin

Znalezienie i przyciąganie talentów to wielkie wyzwanie dla rekruterów w organizacji. Coraz częściej specjaliści od HR muszą tworzyć zespoły, w skład których wchodzą zarówno osoby na dorobku, jak i bardziej doświadczeni pracownicy. Połączenie młodzieńczej fantazji z rozwagą i doświadczeniem, może uwolnić w firmie dodatkowy potencjał. Przykładem może być branża IT.

Współpraca pomiędzy przedstawicielami różnych generacji stanie się dla działów HR przedsiębiorstw jednym z najważniejszych wyzwań w najbliższych latach. Wszystko spowodowane jest wszechobecną cyfrową transformacją, która sprawia, że przedstawiciele poszczególnych pokoleń zupełnie inaczej postrzegają wybór pracodawcy oraz swoje obowiązki. Według danych PwC, 69 proc. firm w Europie Środkowo-Wschodniej jest w trakcie zmiany strategii działów HR, co ma docelowo poprawić skuteczność przyciągania talentów do organizacji. Jedną z branż, gdzie już obserwuje się integrację różnych grup wiekowych, jest sektor IT.

Cyfrowa transformacja wymaga, aby zdobywać nowe umiejętności i poszerzać swoje kwalifikacje. Doskonale sprawdzić może się tu wymiana doświadczeń. Młodsze pokolenie często oczekuje od swoich starszych koleżanek i kolegów pomocy oraz przekazywania wiedzy, która pozwoli na poszerzanie kompetencji. Poza tym każdy wnosi do projektu coś „ekstra”, co może przesądzić o jego sukcesie – mówi Katarzyna Szydłowska, Business HR Director w intive.

Wielopokoleniowość jako szansa na rozwój organizacji

Zatrudnienie pracowników w różnym przedziale wiekowym tworzy doskonałą mieszankę zainteresowań, osobowości oraz umiejętności, dając firmie szansę na dynamiczny rozwój. Siła takiego wielopokoleniowego zespołu tkwi w otwartej komunikacji i konstruktywnym dialogu. Coraz częściej natomiast odchodzi się od tradycyjnego podziału na linii „mistrz-uczeń”.

Ważne jest, aby różnorodność pokoleniowa była postrzegana jako możliwość wzrostu kreatywności i efektywności pracy całego zespołu projektowego. Zaletą takiego  podejścia jest lepsza atmosfera w miejscu pracy oraz wzmocnienie zaufania w zespole. Kiedy zespół wie, że może na sobie polegać i dobrze się rozumie, jest zdolny do tworzenia coraz lepszych projektów. To z kolei przekłada się na realizację ambitnych celów i korzystniejszy wizerunek firmy na rynku.

– Kluczem do sukcesu okazać może się skuteczna organizacja i niestandardowe działania prowadzone przez pracodawcę. Czasami najprostsze pomysły, takie jak cykliczne spotkania integracyjne mogą sprawić, że atmosfera w firmie sprzyjać będzie współpracy. Na bazie naszych doświadczeń możemy powiedzieć, że wszystkie pokolenia chętnie prowadzą ze sobą dialog. Osoby z większym stażem dzielą się wiedzą z młodszymi pracownikami. Jednocześnie młodzi pracownicy dostają dużo swobody w pracy projektowej co zwiększa ich poczucie odpowiedzialności przed resztą zespołu – argumentuje Katarzyna Szydłowska.

Młodość i doświadczenie – mieszanka wybuchowa

Wbrew pierwszemu wrażeniu, zarówno młodych pracowników, jak i tych doświadczonych bardzo wiele cech łączy i często mają oni podobne oczekiwania wobec pracodawcy. Wspomniana już przyjazna atmosfera w miejscu pracy, możliwość zdobycia doświadczeń od innych, czas na zaadoptowanie się do nowej sytuacji, elastyczność czasu pracy, to rzeczy, które sprawiają, że pracownik będzie czuł się w firmie potrzeby i dowartościowany.

Potwierdza to Adam Książek, Junior QA Engineer w intive. – Dzięki współpracy ze starszym pokoleniem mam możliwość nauki praktycznej oraz teoretycznej od osób, które mają doświadczenie w niejednym projekcie. Takie osoby chętnie pomagają nowym pracownikom, dzięki czemu łatwiej jest się zaklimatyzować i czerpać przyjemność z tworzenia nowych projektów.

Coraz rzadziej młodsze pokolenia angażują się wyłączenie w zwykłe „naśladownictwo” i bierne przyswajanie informacji. Widzą to również menadżerowie, którzy coraz częściej dają pracownikom większe możliwości kreatywne i decyzyjne, co wpływa na zmianę ich podejścia do obowiązków i zwiększa ich poczucie odpowiedzialności za powierzone zadania. A wszystko zaczyna się już na etapie rekrutacji.

W jaki sposób firmy IT rekrutują pracowników z różnych pokoleń?

Rynek rekrutacji zmienia się w ostatnich miesiącach niezwykle dynamicznie. Obecnie mamy do czynienia z sytuacją, którą można nazwać „rynkiem pracownika”. Wpływ na taki stan rzeczy ma rosnące PKB, spadające bezrobocie oraz rosnące wynagrodzenia i zapotrzebowanie na pracowników. Działy HR muszą więc szukać coraz to nowych form dotarcia do potencjalnych pracowników, co dotyczy również branży IT.

Wyłonienie odpowiedniego kandydata w branży IT wymaga m.in. optymalizacji działań w mediach społecznościowych. Ogłoszenie zamieszczane na portalach pracy są coraz mniej efektywne, zwłaszcza w przypadku rekrutacji młodszych pracowników. Dzisiaj liczą się ogłoszenia profilowane pod konkretne grupy wiekowe i niestandardowe kampanie – mówi Katarzyna Szydłowska.

Pamiętać należy również o tym, że całość przekazywanych wartości oraz celów, stawianych przed przyszłymi pracownikami, powinna być dostosowana do każdego pokolenia, zmienić może się jedynie kanał dotarcia. Wyzwań przed jakimi stają przedsiębiorstwa w związku z różnicą pokoleń w miejscu pracy, będzie cały czas przybywać, stąd wypracowanie odpowiedniej formy komunikacji i współpracy w zespole, może okazać się kluczowe dla sukcesu organizacji.

Źródło: intive

Komentarzy (0)

quercus logo m

Tags: , , ,

4 aspekty employer brandingu, o których musi pamiętać pracodawca

Dodany 23 marca 2018 przez admin

Z raportu „Employer Branding w Polsce 2017”[1] wynika, że czynnikiem, który w największym stopniu wpłynie na biznes w najbliższych dwóch latach, będzie niedobór talentów. Z problemem tym już dziś mierzy się coraz więcej pracodawców. Co zadziwiające, aż 50% z badanych w raporcie firm deklaruje, że nie posiada strategii kształtowania wizerunku pracodawcy. Tymczasem działania z zakresu employer brandingu są dziś nieodzowne dla przeprowadzenia skutecznego procesu rekrutacji oraz obniżenia rotacji kadrowych w firmie.

Zatrudnianie nowych pracowników w czasach deficytu specjalistów oraz w tzw. erze pracownika to proces wymagający od pracodawcy wysiłku organizacyjnego oraz niemałych kosztów. Wyzwaniem staje się już samo skonstruowanie ogłoszenia tak, aby zwiększyć prawdopodobieństwo tego, że zainteresuje odpowiednie osoby. Wyzwaniem, i to wizerunkowym, jest również sama rozmowa kwalifikacyjna. „Działamy w branży, która rzeczywiście odczuwa niedobór specjalistów – szczególnie programistów. Na podstawie doświadczeń możemy przyznać, że programiści w ogłoszeniach cenią konkrety – dobrze określony zakres obowiązków oraz podanie widełek płacowych. Wiemy, że wielu z nich nie odpowiada na oferty niezawierające tych danych” – wyjaśnia Anna Łuczak, specjalista ds. marketingu w Quercus Sp. z o.o. – „Dla współczesnych pracowników w równym stopniu, co zakres obowiązków i wynagrodzenie, liczy się atmosfera w pracy. Zwracają na to uwagę już podczas rozmów kwalifikacyjnych. Dlatego także na tym wstępnym etapie staramy się rozmawiać z nimi mniej formalnie, chcąc poznać ich naturalne zachowanie, reakcje i oczekiwania” – dodaje. Im lepsza atmosfera podczas rekrutacji oraz komunikacja także z kandydatami, którzy nie przeszli do kolejnych etapów, tym lepszy wizerunek pracodawcy. Nie można zapominać, że firma nie działa w próżni komunikacyjnej – przeciwnie – w dobie mediów społecznościowych kandydaci wymieniają się opiniami na temat danej firmy online.

O ile jednak dbałość o zewnętrzny wizerunek jest dla wielu pracodawców oczywistością, do wewnętrznego przykładają mniejszą wagę. A to błąd. „Wewnętrzny employer branding ma na celu przede wszystkim zatrzymanie obecnych pracowników w firmie. Choć czasami wymaga to pewnych nakładów finansowych, w dłuższej perspektywie okazuje się tańszy niż permanentna rekrutacja” – podpowiada Anna Łuczak. Wymienia także 4 kluczowe aspekty wewnętrznego employer brandingu, które każdy pracodawca powinien rozważyć.

Po pierwsze: nie kupuj pracownika

Kwestie wynagrodzenia są istotne, jeśli jednak widełki płacowe w firmie nie odbiegają znacznie od średniej rynkowej, to argumentem do podjęcia pracy w firmie/pozostania w niej nie są kwestie finansowe, lecz czynniki pozapłacowe. W przypadku starszej generacji pracowników będą to takie aspekty jak stabilność zatrudnienia i bezpieczeństwo pracy, w tym bezpieczeństwo socjalne, a w przypadku młodszego pokolenia m.in. wyraźna granica między pracą a czasem wolnym, wsparcie dla rozwijania pasji czy jasno sprecyzowana ścieżka rozwoju.

Po drugie: postaw ma charyzmę szefa

Oczywiście mowa o zdolności budowania zaangażowanego zespołu przez lidera, który jest dla członków grupy zarówno wzorem, jak i wsparciem. Szef, który z racji posiadanych kompetencji wyraźnie góruje nad pracownikami i stara się im to na każdym kroku udowodnić, nie może liczyć na ich lojalność. Natomiast ten, który dzieli się doświadczeniem oraz zapewnia realne wsparcie w trudnych sytuacjach, jest częścią zespołu i staje się bliskim partnerem, dla którego wielu pracowników decyduje się zostać w tej pracy. „Dotyczy to także menedżerów średniego szczebla. Ich zaangażowanie w projekt „zaraża” pozostałych członków zespołu, a to bezpośrednio wpływa nie tylko na jakość, ale i na efektywność pracy. Liderzy muszą jednak pamiętać o przekazywaniu informacji zwrotnej – czyli o werbalnym docenianiu wkładu i energii personelu” – podkreśla specjalistka Quercus.

Po trzecie: stwórz klimat do pracy

Już nie tylko najwięksi gracze, jak Google czy Facebook mogą pochwalić się niesztampowymi, zaprojektowanymi z ogromną fantazją przestrzeniami biurowymi. Coraz więcej firm decyduje się wprowadzić takie rozwiązania. „W zeszłym roku otworzyliśmy chillout room, miejsce, gdzie nasi programiści mogą odciąć się od komputerów, telefonów czy „przeszkadzajek” i popracować w ciszy lub przeciwnie – zrelaksować się oraz wspólnie w coś zagrać” – mówi Anna Łuczak. „Przyznam, że chętnie z niego korzystają. Chcę też rozwiać obawy – to, że mają możliwość oderwania się od pracy w chillout roomie, nie wpłynęło negatywnie na wyniki ich pracy. Przeciwnie – zadziałał efekt olśnienia – to właśnie tam rodzą cię nowe pomysły i koncepcje” – podsumowuje.

W Quercus pracownicy korzystają z chillout roomu także po godzinach – spotykają się, aby obejrzeć transmisje sportowe, pograć w planszówki lub rozegrać turniej w piłkarzyki. Jednak nie tylko chillout room stwarza pozytywną atmosferę. Wiele przedsiębiorstw stawia na designerskie aranżacje wnętrz, dopasowane do potrzeb i oczekiwań pracowników. Coraz częściej w przestrzeniach biurowych pojawiają się także instalacje roślinne, które nie tyle mają zdobić, ile jonizować powietrze, a poprawiając jego jakość, obniżać stres pracowników.

Po czwarte: otwórz się na nowe koncepcje pracy

Jeszcze kilka lat temu wiele firm umożliwiało swoim pracownikom pracę zdalną. Dziś lepiej sprawdza się model mieszany. Kluczem do sukcesu jest bowiem elastyczność rozumiana jako stworzenie takich warunków, które będą sprzyjać stylowi pracy konkretnej osoby, a z drugiej pozwolą pracodawcy na weryfikację postępów. „Tak naprawdę wszystko zależy od narzędzi stworzonych z myślą o elastycznym czasie pracy, wprowadzonych w firmie. Pozostawienie pracownikom pełnej swobody niestety nie zawsze się sprawdza, dlatego lepiej jest mieć kontrolę nad postępem prac. Ale nie oznacza to, że pracodawca musi codziennie otrzymywać raporty – dobrze zaplanowane narzędzia dostarczą odpowiednich informacji” – podpowiada Anna Łuczak. Najważniejsze w nowym podejściu do koncepcji pracy jest zrozumienie postaw pracowników. Dobrze jest wiedzieć, kto pracuje z zaangażowaniem, gdyż realizuje swoje pasje. Dobrze jest również zidentyfikować tych pracowników, który z natury potrzebują nowych wyzwań, bodźców, bo chcą się uczyć nowych rzeczy. To podstawa do budowania strategii rozwoju pracowników.

A skąd się o tym dowiedzieć? Istnieje wiele narzędzi, począwszy od systematycznych ankiet badających poziom satysfakcji z pracy oraz monitorujących oczekiwania pracowników, na dobrze przeprowadzonej rozmowie rocznej skończywszy.

[1] Raport Employer Branding w Polsce 2017 | HRM Institute

Źródło: Quercus

Komentarzy (0)

hrk logo

Tags: ,

Praca w IT: kompetencje miękkie również ważne

Dodany 22 marca 2018 przez admin

Wiedza techniczna oraz doświadczenie to podstawa zatrudnienia w branży IT. A gdzie miejsce na kompetencje miękkie? Czy są one stawiane na równi z kompetencjami twardymi? W jakich obszarach są one szczególnie wymagane? Na te pytania odpowiadają konsultanci HRK.

Umiejętności miękkie a kompetencje twarde

Kompetencje miękkie koncentrują się na zachowaniu pracownika w zespole (umiejętność efektywnego komunikowania się czy współpraca z innymi osobami) oraz w pracy indywidualnej (organizacja czasu pracy, asertywność). Mają związek z inteligencją emocjonalną oraz umiejętnościami interpersonalnymi i społecznymi.

Oprócz aspektów mierzalnych, takich jak wykształcenie kierunkowe, umiejętności techniczne czy doświadczenie zawodowe  – umiejętności miękkie są jednymi z kluczowych kompetencji, nawet w tak analitycznym środowisku pracy jakim jest branża IT. Rynek pracy nadal odczuwa deficyt kandydatów, który pod koniec 2017 r. był szacowany na 30-50 tys. pracowników IT w Polsce, zaś w całej UE nawet na 900 tys. osób. W obliczu tych danych pracodawcy coraz częściej stają przed trudnym wyborem pomiędzy kandydatami z potencjałem i chęcią do nauki, ale bez doświadczenia, a osobami z wysokimi umiejętnościami twardymi, lecz z nierozwiniętymi kompetencjami miękkimi. Czy istnieje związek pomiędzy umiejętnościami miękkimi a sukcesem na rynku pracy?

– Analityczne myślenie, precyzja w działaniu, dążenie do rozwiązania zawiłych problemów oraz umiejętność wyjścia poza utarte schematy, to niewątpliwie istotne kompetencje twarde, które powinni posiadać specjaliści IT, a zwłaszcza programiści. Obok wiedzy i umiejętności, cechy te odgrywają bardzo istotną rolę, jednak w przypadku niektórych stanowisk są niewystarczające, aby z powodzeniem realizować swoje zadania na wysokim poziomiemówi Magdalena Pelczarska, IT Recruitment Consultant w HRK.

– Podczas procesów rekrutacyjnych większości specjalizacji IT, kompetencje miękkie są stawiane bardzo wysoko, jeśli nie na równi, z kompetencjami twardymi. Co więcej – osoby z mocnymi umiejętnościami miękkimi częściej obejmują stanowiska kierownicze i managerskie dodaje Karol Kłopotowski, IT Recruitment Consultant w HRK.

Kluczowe kompetencje miękkie w IT

Konsultanci HRK wyszczególnili trzy najważniejsze umiejętności miękkie, które mogą być niezwykle pomocne w rozwoju kariery w branży IT.

  1. 1. Chęć do nauki i zdolności adaptacyjne

Branża IT jest jednym z najbardziej dynamicznych obszarów. Technologie zmieniają się jak w kalejdoskopie, dlatego specjaliści powinni nieustannie poszerzać swoją wiedzę, by być ciągle na bieżąco.

– Obszar technologii w branży IT jest bardzo obszerny. Do tego ciągły rozwój nowych narzędzi i zastępowanie starych wersji systemów operacyjnych i programów do codziennej pracy nowymi,  powoduje, że pracodawcy zwracają dużą uwagę na chęci do nauki oraz ciągłego poszerzania wiedzy wśród potencjalnych kandydatów – tłumaczy Karol Kłopotowski, IT Recruitment Consultant w HRK. Do tego samo środowisko oparte o nowe technologie jest bardzo dynamiczne, a specjaliści IT często pracują projektowo, dlatego również zdolności adaptacyjne są niezwykle istotne biorąc pod uwagę dzisiejszy rynek pracy dodaje Karol Kłopotowski.

  1. Umiejętności komunikacyjne i interpersonalne

Praca w IT wymaga częstych relacji z ludźmi. Dlatego umiejętność precyzyjnej komunikacji między poszczególnymi zespołami czy dopasowania narracji do odbiorcy (np. do osoby, która nie posługuje się zwrotami stricte technicznymi), to aspekty niezwykle ważne z puntu widzenia zarówno potencjalnego pracodawcy, jak i współpracowników czy klientów. Praca nad rozwijaniem kompetencji komunikacyjnych i interpersonalnych przekłada się nie tylko na lepszą atmosferę w zespole, ale i korzyści biznesowe.

– Specjalista, który potrafi słuchać, jest otwarty na propozycje innych i komunikuje się z zespołem, efektywniej realizuje swoje zadania, sprawiając, że wspólna praca jest łatwiejsza i przyjemniejsza. Dodatkowo, rozumie on potrzeby biznesu i potrafi je przełożyć na wymagania technicznewyjaśnia Magdalena Pelczarska z HRK.

– W IT pracuje się bardzo często w małych, utrzymaniowych zespołach lub dużych o charakterze projektowym czy wdrożeniowym. Z tego względu umiejętności komunikacyjne są zawsze niezwykle pożądane i bardzo cenione wśród pracodawców, zwiększają także szansę na znalezienie lepszej oraz ciekawszej pracydodaje Karol Kłopotowski, ekspert HRK.

  1. Umiejętność pracy w grupie i dzielenia się wiedzą

Powodzenie projektów IT zależy nie tylko od zastosowanych technologii, harmonogramu prac czy wiedzy inżynierskiej, ale również w coraz większym stopniu od pracy zespołowej. Co więcej, zespoły często zmieniają się z racji tego, że w obszarze IT bardzo popularna jest praca na kontraktach czy projektach. Dlatego bardzo ważna jest umiejętność adaptacji pracy z różnymi ludźmi.

– Cenną cechą specjalistów IT jest umiejętność dzielenia się wiedzą w sposób jasny i klarowny, szczególnie w przypadku, gdy mają oni do czynienia z osobą nietechniczną. Ważna jest również świadomość swoich mocnych i słabych stron, co przyczynia się do wzięcia pełnej odpowiedzialności za powierzone zadania – tłumaczy Magdalena Pelczarska, IT Recruitment Consultant w HRK.

 

Stanowiska szczególnie wymagające umiejętności miękkich

Wśród specjalistów IT, istnieją takie stanowiska, w których umiejętności miękkie są szczególnie przydatne. Wśród tych stanowisk, konsultanci HRK wyróżniają między innymi: Project Managera, Team Leadera i Scrum Mastera. Specjaliści na tych stanowiskach muszą wykazać się znakomitą umiejętnością komunikacji oraz rozumieniem potrzeb zespołu czy klienta.

– Project Manager powinien wykazać się multizadaniowością, umiejętnością zarządzania zespołem, ale również projektem czy budżetem. Ważna jest również dobra umiejętność słuchania i zadawania odpowiednich pytań. Scrum Master z kolei dba o to, by cały proces wytwarzania oprogramowania przebiegał zgodnie z regułami  metodyki. Dobry Scrum Master nie ulega wpływom członków zespołów, a konsekwentnie dąży do przestrzegania jasno określonych zasad, przy jednoczesnej komunikacji z zespołem i jego wspieraniu, np. poprzez coaching – tłumaczy Magdalena Pelczarska, ekspertka HRK.

Z kolei Team Leader, zwłaszcza w zespołach developerskich, jest często osobą techniczną. Poza wysokim poziomem twardej wiedzy, powinien wykazać się umiejętnością zarządzania zespołem i zakresem prac. Często jest mentorem technicznym dla swojego zespołu, wpływa również na dobrą atmosferę pracy i rozwiązywanie konfliktów. Ta rola jest swoistym połączeniem szerokich umiejętności technicznych i umiejętności przywódczych.

Komunikatywność, umiejętność pracy w zespole czy chęć dzielenia się wiedzą to kluczowe kompetencje miękkie, które przydają się w pracy w branży IT. Dynamicznie zmieniający się rynek, często oparty na pracy zespołowej, sprawia, że pracownicy stają przed wyzwaniami wymagającymi od nich nie tylko kompetencji technicznych, ale również dobrze rozwiniętych umiejętności interpersonalnych oraz komunikacyjnych. Połączenie obu ogniw daje duże szanse na znalezienie wymarzonego zatrudnienia w branży IT oraz satysfakcję z pracy.

Źródło: HRK

Komentarzy (0)

hrk logo

Tags: , ,

Jak przyciągnąć uwagę rekrutera?

Dodany 15 marca 2018 przez admin

Odpowiednie przygotowanie dokumentów aplikacyjnych to podstawa w szukaniu pracy. Z doświadczenia konsultantów HRK wynika, że odpowiednio przygotowane CV jest przepustką do dalszych rozmów z potencjalnym pracodawcą. Jednak w dobie mediów społecznościowych, jedno uniwersalne CV wysłane na kilkadziesiąt ofert pracy może być niewystarczające.

Od pierwszego e-maila

Rekruterzy aktywni w mediach społecznościowych otrzymują codziennie mnóstwo wiadomości z załączonym CV. Wiele z nich jest do siebie podobnych – kandydaci nie zawsze personalizują wszystkie e-maile wysłane do potencjalnych pracodawców. To może być błędem, ponieważ już w pierwszych sekundach ważą się losy kandydata. Jak się wyróżnić i zwrócić uwagę rekrutera, by nie tylko przeczytał, ale i zapamiętał nasz życiorys?

– Dziennie otrzymujemy ok. 20 życiorysów, co w skali roku daje kilka tysięcy potencjalnych kandydatów do pracy. Aby już na samym początku zwrócić naszą uwagę, warto postawić przede wszystkim na jak największą zawartość merytoryczną w krótkiej treści maila. Poczynając od tytułu, dobrym pomysłem jest, by od razu odnieść się konkretnie do nazwy projektu, na który aplikujemy. W treści powinno zostać zawarte krótkie przedstawienie swojej osoby oraz zwięzłe wypunktowanie naszych kompetencji i doświadczeń, które najbardziej pasują do danej rekrutacjitłumaczy Ewa Koszyniuk, Recruitment Consultant w HRK S.A.

Kilkadziesiąt, a nawet kilkaset e-maili trafia dziennie do skrzynek rekruterów – wynika z danych pracowników HRK. Z tego względu, konsultantom trudno jest zapoznać się z każdą nadesłaną wiadomością – zwykle są one szybko skanowane wzrokiem celem „wyłapania” najważniejszych, z punktu widzenia rekrutera, informacji. Stąd w e-mailu informacje dotyczące m.in. pracy na danych stanowiskach czy znajomości języków obcych, powinny być wytłuszczone, a cała treść wiadomości być ograniczona do kilku najważniejszych zdań.

CV skrojone na miarę

CV nie jest dokumentem uniwersalnym, który można wykorzystać w kilku procesach rekrutacyjnych – należy je modyfikować w zależności od tego, na jakie stanowisko i do jakiej firmy aplikujemy.

Czytając opis stanowiska, którym jesteśmy zainteresowani, należy odpowiedzieć sobie na pytanie – czy spełniam wszystkie lub większość wymagań zawartych w opisie. Daje to nam informację, jakie umiejętności, cechy, czy doświadczenie są najbardziej pożądane na danym stanowisku i jeżeli rzeczywiście posiadamy takie predyspozycje, zamieśćmy to w CV. Nie kopiujmy życiorysów znalezionych w Internecie. Zamieśćmy tylko te informacje, które nas opisują. Pamiętajmy, że rekruter podczas rozmowy może w łatwy sposób zweryfikować umiejętności, które rzekomo posiadamy – tłumaczy Katarzyna Hein, Recruitment Consultant w HRK.

Tworząc CV, warto skupić się przede wszystkim na dopracowaniu sekcji dotyczącej naszego doświadczenia. W tym przypadku, należy stosować chronologię odwróconą i na początku wymieniać najświeższe doświadczenia, wraz z krótkim opisem zakresu obowiązków. Jeśli nasze doświadczenie jest duże – warto uwzględnić tylko te pozycje, które mają największą wartość w przypadku danego stanowiska.

W drugiej kolejności, dobrym pomysłem jest doprecyzowanie rubryki umiejętności. Im dokładniejsze informacje, odpowiadające na potrzeby danego stanowiska, tym lepiej. Dlatego, nie warto używać ogólników np. „znajomość programów graficznych”, a podać konkretne nazwy obsługiwanych przez nas programów wraz z poziomem zaawansowania i projektami, w których zostały one wykorzystane.

Przejrzystość przede wszystkim

Oprócz merytoryki i spersonalizowanych informacji, należy pamiętać o kluczowym aspekcie, jakim jest czytelność całego dokumentu.

CV przede wszystkim powinno być przejrzyste, tak aby rekruter w ciągu kilku chwil mógł dostrzec najważniejsze informacje. Inne, ciekawe formy mogą przykuć uwagę rekrutera, jednak nie należy zapominać o dwóch kwestiach. Po pierwsze, o umiarze – pamiętajmy, że CV to dokument, zawierający najważniejsze informacje dotyczące naszego życia zawodowego. Często spotyka się życiorysy, które zawierają „niepotrzebne” informacje graficzne w kontekście stanowiska, na które się aplikuje, np. mapa świata z oznaczonymi krajami, które się odwiedziło lub liczba znajomych, z którymi utrzymuje się kontakt w różnych krajach – wyjaśnia Katarzyna Hein, Recruitment Consultant w HRK. – Drugim aspektem są umiejętności graficzne. Zdarza się bowiem, że chcąc stworzyć nieszablonowe CV, a nie mając takich umiejętności, sami sobie szkodzimy, bo CV przestaje wyglądać profesjonalnie. Mierzmy siły na zamiary i pamiętajmy, że czasem mniej znaczy więcejdodaje Katarzyna Hein.

Nie zapominajmy o szczegółach

Oprócz aspektów związanych z formą oraz treścią, zarówno wiadomości zawartej w mailu, jak i samego życiorysu, nie można zapominać o drobnych, ale istotnych rzeczach, takich jak nazwa i format pliku CV, czy profesjonalne zdjęcie (jeżeli takowe chcemy załączyć).

Aby mieć pewność, że CV dotrze w pożądanej formie do potencjalnego pracodawcy, dokument najbezpieczniej zapisać w formacie pdf. Mamy wówczas gwarancję , że przy próbie otwarcia dokumentu tekst pozostanie w niezmienionej formie. Kolejną istotną kwestią jest odpowiednie formatowanie tekstu. CV powinno być przejrzyste, czytelne i schludne, dlatego należy zwrócić uwagę na szczegóły, takie jak chociażby wyjustowanie tekstu. Ważnym aspektem jest również zdjęcie. Jeżeli decydujemy się je zamieścić, upewnijmy się, że jest ono wystarczająco profesjonalne i dobrej jakości, w innym wypadku lepiej zrezygnować z fotografii – tłumaczy Katarzyna Hein, Recruitment Consultant w HRK.

Pamiętajmy też, że lepiej prezentuje się (i później łatwiej odnajduje na dysku) plik CV podpisany naszym imieniem i nazwiskiem, a nie „Moje CV” – dodaje Ewa Koszyniuk, Recruitment Consultant w HRK.

Więcej niż CV

W przypadku niektórych branż, takich jak reklama, marketing czy public relations – dużą rolę odgrywa kreatywność. Dlatego, ciekawym pomysłem jest przygotowanie CV, które będzie się wyróżniało na tle innych pod względem formy lub stworzenie dokumentu, który będzie przedstawiał portfolio najważniejszych projektów,  jako dodatek do standardowego życiorysu.

Jeśli w projekcie wymagany jest wysoki poziom kreatywności, warto poświęcić więcej czasu na przygotowanie niestandardowego CV. Niektórzy kandydaci decydują się na wysłanie opisu swoich doświadczeń w formie prezentacji multimedialnej. Jest to jednak traktowane raczej jako dodatek do zwykłego CV. Zdarzają się również życiorysy w formie video lub nawet „książki”. Na tę ostatnią formę polski rynek raczej nie jest jeszcze gotowy – przykładowo w Wielkiej Brytanii czy w Stanach milej widziane są tak rozbudowane formy. U nas nadal jednak wygrywa czytelność i estetyka – tłumaczy Ewa Koszyniuk, Recruitment Consultant w HRK.

Składając CV,  pierwszą rzeczą o jakiej należy pamiętać jest fakt, że powinno ono ściśle dotyczyć stanowiska, na które aplikujemy, a zawarte w nim informacje być wartością dodaną kandydata w rozumieniu tego stanowiska. Personalizując życiorys oraz treść maila, warto wykazać staranność w formie i treści – wówczas istnieje dużo większa szansa, że wyróżnimy się na tle innych kandydatów oraz zostaniemy zaproszeni do dalszego etapu rekrutacji.

Źródło: HRK

Komentarzy (0)

Tags: , ,

35 lat – tyle będzie mieć początkujący programista w 2019 roku

Dodany 07 marca 2018 przez admin

Z prognoz szkoły programowania online Kodilla.com wynika, że w 2019 roku początkujący programista będzie średnio o 6 lat starszy niż jeszcze 2 lata temu, a liczba kobiet uczących się programować wzrośnie dwukrotnie.

Decyzję o przebranżowieniu się podejmują coraz starsze roczniki. Najczęściej są to pracownicy niezadowoleni z obecnego etatu lub absolwenci studiów, którzy mają problem ze znalezieniem satysfakcjonującej pracy w wyuczonym zawodzie. Z miesiąca na miesiąc zwiększa się też liczba kobiet uczących się programować. Potwierdzają to dane szkoły programowania online Kodilla.com, zgodnie z którymi w 2019 roku początkujący programista będzie miał średnio 35 lat, czyli 6 lat więcej niż w 2016 roku, a liczba kobiet uczących się programować wzrośnie ponad dwukrotnie.

Dlaczego coraz więcej osób po 30-tce uczy się programować?

Popularność nauki programowania wśród osób po 30-stce, 40-stce czy 50-tce, czyli osób, które w praktyce powinny mieć już ukształtowaną ścieżkę rozwoju kariery zawodowej, rośnie z kilku powodów. Przede wszystkim edukacja programistów nie nadąża za rynkiem. Młodzież ma niskie kompetencje cyfrowe, brakuje też chętnych do studiowania informatyki – do 2020 roku liczba absolwentów tego typu kierunków zmniejszy się o 42 tys., względem roku 2006. To, w połączeniu z deficytem programistów w Polsce sprawia, że pracodawcy coraz chętniej zatrudniają specjalistów IT z umiejętnościami i chęciami, a niekoniecznie dyplomami uczelni wyższych. To powoduje też rosnące zainteresowanie bootcampami informatycznymi, czyli intensywnymi szkoleniami online, stawiającymi na praktyczną naukę zawodu programisty. Szczególnie wśród osób dojrzałych wiekiem, które nie chcą lub nie mają czasu wracać na kilkuletnie studia, aby zdobyć wiedzę potrzebną do ubiegania się o etat w branży IT. Oczywiście trend ten nie dyskryminuje ludzi młodych, ponieważ w dobrze dobranym zespole powinna znaleźć się zarówno “młoda krew”, jak i osoby z odpowiednim doświadczeniem życiowym.

Zwróćmy uwagę, że pomimo deficytu programistów w Polsce, pracodawcy niechętnie obniżają poprzeczkę, oczekując od programistów, nawet początkujących, posiadania odpowiedniej wiedzy i znajomości narzędzi. Trzeba jednak pamiętać, że osoby wybierające dłuższe bootcampy z większym zakresem wiedzy praktycznej, gotowi do podjęcia zawodu jako junior Web Developerzy lub junior Java Developerzy, będą szybciej awansować, a co za tym idzie – zarabiać więcej. Jak wynika z raportu Sedlak&Sedlak, początkujący w branży muszą zadowolić się miesięcznym wynagrodzeniem w wysokości ok. 4 931 PLN brutto. Niemniej doświadczeni programiści pracujący w technologii JAVA zarabiają już 9 500 – 12 200 PLN brutto miesięcznie!

Gospodarka cyfrowa w Polsce rozwija się bardzo dobrze i bardzo szybko. To jeden z powodów, dla których coraz więcej osób będzie rezygnować z mało lukratywnych zajęć i przebranżawiać się na programistów. Ten sam trend dotyczy kobiet. Pracodawcy stawiają na różnorodny punkt widzenia w zespole, w czym wielki udział ma zatrudnianie ambitnych, posiadających umiejętności techniczne pań, jak i osób po 30-stym czy 40-stym roku życia, które wygrywają specyficznymi cechami: dojrzałością życiową, poczuciem odpowiedzialności czy chęcią do ciągłego podwyższania swoich kwalifikacji – podsumowuje Marcin Kosedowski ze szkoły programowania online Kodilla.com.

Źródło: kodilla.com

Komentarzy (0)

Zdjęcia z naszego Flickr'a

Zobacz więcej zdjęć

POWIĄZANE STRONY

ELASTYCZNY WEB HOSTING