Archiwum | kwiecień, 2021

red hat logo nowe

Tags: , , ,

Szacowanie, budowanie, wdrażanie, zarządzanie… Każdy CIO jest dziś operatorem chmury

Dodany 28 kwietnia 2021 przez admin

„Oprogramowanie zjada świat”.

– Marc Andreessen, 2011

Dziesięć lat temu Marc Andreessen stwierdził, że oprogramowanie zjada świat. Wtedy startupy tworzące media społecznościowe dopiero przekształcały się w gigantów, a przetwarzanie w chmurze wciąż było nowością. Na skutek rewolucji w dziedzinie oprogramowania pojawiła się fala nowych modeli programistycznych i innowacyjnych rozwiązań, które przyczyniły się do transformacji w wielu branżach.

„Oprogramowanie open source zjada świat”.

– Deutsche Bank, 2015

Kilka lat później pojawiła się nowa wersja tego stwierdzenia: „Oprogramowanie open source zjada świat”. W 2015 roku Deutsche Bank zauważył, że „prawie wszystkie najważniejsze infrastruktury informatyczne i oprogramowanie do zarządzania danymi mają na rynku konkurencję w postaci rozwiązań z otwartym kodem źródłowym”. Red Hat zawsze wierzył w innowacje open source (inaczej nie byłby Red Hatem). Coraz więcej przedsiębiorstw zaczęło wdrażać modele programowania oparte na tym standardzie, z czego można się tylko cieszyć Im więcej alternatywnych rozwiązań z otwartym kodem i im większa liczba użytkowników, którzy wnoszą swój wkład w projekty open source, tym lepiej. Wszyscy zyskujemy większy wybór i szybszy dostęp do innowacji.

W pewnym momencie sprawy nabrały przyspieszenia.

„Każde przedsiębiorstwo jest dziś producentem oprogramowania”.

– Prawie każdy przedstawiciel branży technologicznej od roku 2016 do dziś

Gdy nastała era transformacji cyfrowej i wszechobecnych aplikacji, każde przedsiębiorstwo stało się producentem oprogramowania. Sieci detaliczne (np. Walmart) i producenci sprzętu (np. John Deere) uruchomili własne centra innowacji, które tworzą aplikacje i doskonalą oprogramowanie z otwartym kodem, wnosząc swój wkład w pracę społeczności open source. W ten sposób oprogramowanie open source staje się walutą ery cyfrowej.

Po wybuchu globalnej pandemii w 2020 roku okazało się jednak, że samodzielne tworzenie aplikacji to za mało. Trzeba je również uruchamiać i obsługiwać. COVID-19 zmusił firmy do przyspieszenia transformacji cyfrowej w celu efektywniejszego wdrażania innowacji i spełniania oczekiwań klientów. Nasz raport na temat oprogramowania open source w przedsiębiorstwach w 2021 roku (2021 State of Enterprise Open Source Report) wykazał, że transformacja cyfrowa awansowała do pierwszej trójki zastosowań korporacyjnego oprogramowania open source, obok modernizacji środowisk informatycznych i tworzenia aplikacji. Odkąd przetwarzanie w chmurze i zawsze dostępne usługi stały się standardem, coraz więcej przedsiębiorstw wybiera chmurę hybrydową jako swój model operacyjny. Tworzenie chmury hybrydowej wymaga łączenia usług, które pochodzą z wielu chmur publicznych, z istniejącą infrastrukturą centrum przetwarzania danych i obciążeniami przetwarzanymi w systemie lokalnym, oraz rozszerzania procesów na brzeg sieci. Nie jest to zadanie proste. Wymaga nowych umiejętności, narzędzi i strategii.

Każde przedsiębiorstwo jest dziś producentem oprogramowania. To jednak nie wszystko. Obecnie każdy CIO jest operatorem chmury.

 

Czy oznacza to, że każda firma staje się nowym dostawcą chmury publicznej? Absolutnie nie. Trzeba jednak wziąć pod uwagę kombinację sprzętu, aplikacji, środowisk wirtualnych, usług w chmurze i powiązanej z nimi infrastruktury, jaką zwykle nadzoruje dyrektor ds. informatycznych. Nawet jeśli kombinacja ta ma dużo mniejsze rozmiary niż chmura, to pod wieloma względami jest z nią porównywalna. Nasze centra przetwarzania danych mogą wkrótce obejmować kilkaset różnych chmur. Aby efektywnie zarządzać tak złożonymi i zróżnicowanymi środowiskami, przedsiębiorstwa będą potrzebować odpowiednich platform, narzędzi, procesów i ludzi.

Dyrektorzy IT wraz ze swoimi firmami muszą sobie uświadomić, że ich los w świecie opartym na chmurze zależy od nich samych. Wiemy już, jak tworzyć rozwiązania dla chmury. Teraz musimy się nauczyć korzystać z chmur na dużą skalę.

Usługi i aplikacje w chmurze

Odkąd pracuję w branży informatycznej, bardzo ważnym elementem procesu podejmowania decyzji jest dokonanie właściwego wyboru. Dyrektor ds. informatycznych nie planuje w próżni ani tylko na najbliższy czas. Musi na przykład przewidzieć, że sprawa, która dziś wydaje się prosta, w przyszłości może spowodować koszmarne problemy i uniemożliwić firmie skuteczne konkurowanie na rynku lub sprostanie coraz bardziej wymagającym przepisom branżowym. Krótko mówiąc, elastyczność i umiejętność dokonania wyboru były zawsze bardzo ważne, ale dziś, gdy dyrektor IT musi działać jak operator chmury, nabierają jeszcze większego znaczenia.

Udostępnianie wszystkich usług w chmurze tylko na pozór jest proste. Wymaga od CIO dużej elastyczności i umiejętności szybkiego dostosowywania się do ciągłych zmian. Aby utrzymać duże centrum przetwarzania danych, które obejmuje nie tylko wiele ośrodków lokalnych, lecz również chmur, przedsiębiorstwo potrzebuje wysoko wykwalifikowanych pracowników i musi liczyć się z dużymi kosztami. Model hybrydowy ułatwia znalezienie rozwiązania zrównoważonego zarówno pod względem technologicznym, jak i ekonomicznym, wymaga jednak spójnej podstawy opartej na chmurze hybrydowej. W przeciwnym razie połączenie systemów lokalnych z usługami chmurowymi może okazać się bardzo skomplikowane i spowodować problemy wynikające z niekompatybilności stosów.

Nie ma uniwersalnego rozwiązania, które mógłby zastosować każdy dyrektor ds. informatycznych jako operator chmury (w czasach, gdy skupialiśmy się tylko na tworzeniu oprogramowania, też go nie było). Dlatego każda podejmowana przez nas decyzja wymaga elastyczności i dokonania odpowiedniego wyboru. Dyrektorzy IT muszą być zdolni do tworzenia, obsługiwania i zabezpieczania setek, tysięcy, a nawet setek tysięcy obciążeń w wielu środowiskach. To niezwykle złożone zadanie nie może jednak wpływać na procesy produkcyjne ani wymagać dzielenia strumieni pracy na odseparowane obszary.

Fala rozwiązań informatycznych musi teraz przepływać bezproblemowo przez chmurę hybrydową, od usługi w chmurze do aplikacji w centrum przetwarzania danych i z powrotem. Niezależnie od tego, czy chodzi o usługi zarządzane, czy wdrożenia lokalne, dyrektorzy ds. informatycznych jako operatorzy chmur powinni być zdolni do ich uruchamiania w każdym miejscu i czasie, w sposób zgodny z zapotrzebowaniem.

Poza centrum przetwarzania danych i poza chmurą

Dla dyrektorów ds. informatycznych, którzy utrzymują tradycyjne centra przetwarzania danych (czyli prawie wszystkich), koncepcja takiego centrum rozszerza się również poziomo. O ile rozszerzanie obciążeń i środowisk informatycznych na chmurę publiczną nie jest dziś niczym nadzwyczajnym, to scentralizowane procesy przetwarzania i analizy nie spełniają już wymagań nowoczesnych aplikacji i ich użytkowników końcowych. Technologie przetwarzania brzegowego, które pojawiły się w tym samym czasie, co 5G w telekomunikacji, sztuczna inteligencja, rzeczywistość rozszerzona i wiele innych, umożliwiły przesunięcie zasobów obliczeniowych na sam brzeg sieci przedsiębiorstwa.

Wspomniałem wcześniej o dwóch czynnikach mających największe znaczenie dla przetwarzania brzegowego:

  1. Przetwarzanie brzegowe nie istnieje bez chmury hybrydowej.
  2. Podstawowa platforma przetwarzania brzegowego musi być rozwiązaniem otwartym, w przeciwnym razie zawiedzie.

Środowiska chmurowe, centra przetwarzania danych i urządzenia brzegowe są bardzo zróżnicowane pod względem zakresu i rozmiaru, a także wymagań dotyczących zarządzania, bezpieczeństwa sieci itp. Operatorzy chmur potrzebują wspólnej platformy obejmującej te zróżnicowane środowiska, łączącej różne rozwiązania chmurowe, środowiska zwirtualizowane i stosy sprzętowe. Taką wspólną platformą był, jest i zawsze będzie Linux wraz z kontenerami linuksowymi.

Linux zapewnia połączenia między wszystkimi obszarami otwartej chmury hybrydowej, włącznie z brzegiem. Możliwość przenoszenia obciążeń z brzegu sieci do centrum przetwarzania danych i chmury publicznej bez konieczności modyfikowania każdej aplikacji jest niezwykle ważna. Zapewniają ją tylko otwarte standardy jądra systemu Linux. Linux jako podstawa chmury hybrydowej obejmuje najdalsze obszary brzegowe środowiska informatycznego przedsiębiorstwa.

Ewolucja: nie tylko zmiana narzędzi programistycznych

Operator chmury musi wdrażać i integrować nowe podstawowe technologie. Powinien również wiedzieć, co oprócz tych technologii jest potrzebne do zwiększenia skali operacji w chmurze, a także pozyskać pracowników z kwalifikacjami pozwalającymi na budowanie, utrzymywanie i zabezpieczanie takich rozszerzonych środowisk oraz zarządzanie nimi.

Wdrożenie platform bazowych, które będą podstawą strategii chmury hybrydowej, to duży krok naprzód. Wiążą się z nim jednak dodatkowe wyzwania dotyczące bezpieczeństwa, zapewnienia zgodności z przepisami, komunikacji sieciowej i zarządzania. Chmura nie jest środowiskiem statycznym. Zmienia się i MUSI się zmieniać, aby nadążać za coraz to nowymi potrzebami przedsiębiorstw i wymaganiami rynku. Określenie, czego konkretne środowisko informatyczne potrzebuje dziś i czego będzie potrzebować w przyszłości, jest kluczem do sukcesu dyrektora ds. informatycznych jako operatora chmury.

Ponadto taki dyrektor-operator potrzebuje wykwalifikowanego personelu wewnętrznego, który potrafi obsługiwać chmurę niezależnie od tego, jaką definicję tego terminu przyjmiemy. Tradycyjne umiejętności z zakresu technologii informatycznych będą zawsze pożądane. Warto jednak uzupełnić kwalifikacje zespołów o budowanie i obsługę nowych platform technologicznych oraz stworzyć wewnętrzny katalog narzędzi i najlepszych procedur, które mogą być przydatne w przyszłości. Operator chmury, który chce osiągnąć trwały sukces, nie może zlecać wszystkich zadań na zewnątrz. Niektóre umiejętności musi opanować sam.

Dlatego z entuzjazmem podchodzę do zapowiedzianego dziś rozszerzenia współpracy między firmą Red Hat a Uniwersytetem Bostońskim. Partnerzy skupią się na badaniach otwartych chmur hybrydowych i operacjach na dużą skalę, a także na inwestycjach w programy, które ułatwią budowanie zespołów nowej generacji wyspecjalizowanych w oprogramowaniu open source i najnowszych technologiach.

Nowym centrum przetwarzania danych jest chmura hybrydowa składająca się z serwerów fizycznych, środowisk zwirtualizowanych, urządzeń brzegowych i kilkuset, a nawet większej liczby usług chmurowych. Dyrektorzy IT jako nowi operatorzy tych dużych, złożonych chmur potrzebują odpowiednich platform, narzędzi, procesów i ludzi.

Kiedyś Red Hat był gotów pomóc każdej firmie w tworzeniu własnego oprogramowania. Dziś pomagamy CIO w dostosowaniu się do nowej, „chmurowej” rzeczywistości. Krótko mówiąc, mamy hybrydową ofertę na hybrydową przyszłość.

Autor: Paul Cormier, President and Chief Executive Officer, Red Hat

Komentarzy (0)

comp_logo

Tags: , ,

Smart shopping w sklepie tradycyjnym – czy to możliwe?

Dodany 28 kwietnia 2021 przez admin

Polski rynek handlu detalicznego jest bardzo rozdrobniony. Pod tym względem jesteśmy w europejskiej czołówce. Sam sektor branży spożywczej cechuje się bardzo dużą dynamiką. Powód? Właściciele sklepów coraz częściej korzystają z nowoczesnych technologii. A to pozytywnie wpływa na wyniki sprzedażowe.

Tradycyjny rynek nadal tradycyjnie rozdrobniony

Przez lata byliśmy świadkami rozwoju dużych sieci handlowych. Zaczęło się od wielkopowierzchniowych sklepów, krótko potem ekspansję rozpoczęły dyskonty. Kolejny etap to segment convenience, czyli niewielkich sklepów zlokalizowanych blisko miejsca zamieszkania lub pracy klientów, w których można kupić szeroką gamę produktów dopasowanych do potrzeb lokalnej społeczności. Często można tam też skorzystać z drobnych usług, jak na przykład opłacanie rachunków, wypłata gotówki czy odbiór paczki dostarczonej wcześniej przez kuriera. Liczba sklepów tradycyjnych systematycznie spada od wielu lat chociaż proces spadku w ostatnich dwóch latach widocznie hamuje. Na koniec 2020 r. liczba wszystkich sklepów w Polsce wynosiła 258 tys. zgodnie badaniami agencji rynku Bisnode A Dun & Bradstreet Company, która liczy wszystkie rodzaje sklepów, oraz 99,4 tys. zgodnie z agencją NielsenIQ, która liczy sklepy z branży dóbr szybkozbywalnych (FMCG), czyli głównie sklepy oferujące produkty spożywcze i kosmetyczne. Skoro konsolidacja rynku nieustannie idzie do przodu, to skąd nadal tak duże liczby sklepów?

Od tradycyjnego „zza lady” do nowoczesnego „convenience”

Potrzeby społeczeństwa zmieniają się. Żyjemy coraz szybciej i coraz wygodniej. Rośnie konsumpcja, której nie zaszkodziła nawet pandemia COVID-19, która jednak sprawiła, że bardziej dbamy o bezpieczeństwo sanitarne, co również wpływa na to, jak robimy zakupy. Konsumenci coraz częściej wybierają małe sklepy blisko domu lub pracy, a tradycyjne placówki ze sprzedażą „zza lady”, chcąc dopasować się do tych tendencji, stopniowo przeobrażają się w coraz bardziej nowoczesne sklepy typu „convenience”. Sklepy wielkoformatowe i dyskonty przyciągały klientów, oferując bardzo szeroki wybór produktów oraz promocyjne ceny, natomiast „convenience” opiera się na asortymencie węższym, ale precyzyjniej dopasowanym do konkretnej lokalizacji i preferencji klientów z sąsiedztwa. Liderzy handlu nowoczesnego też adoptują ten trend, odchodząc od pełnej centralizacji listy towarów ku modelom, w których asortyment zależy od grupy konsumentów odwiedzających konkretny sklep. Małe sklepy, dzięki ogromnej elastyczności i umiejętności dopasowania asortymentu do panujących aktualnie trendów, również są w stanie bardzo szybko się rozwijać, mimo ogromnej konkurencji w branży. Jak to możliwe?

Smart shopping w sklepie tradycyjnym

Dziś handel detaliczny, również ten prowadzony w najmniejszych placówkach, wspomagany jest przez nowoczesne rozwiązania technologiczne. Kupowanie określane jest obecnie mianem „smart shoppingu” – inteligentnych zakupów – czyli koncepcji zakładającej szybkie i atrakcyjne cenowo zakupy dokonywane blisko domu. Klient „smart” przychodzi do sklepu z określoną potrzebą. Wie, jaki produkt chce kupić zanim rozpocznie zakupy. Małe sklepy są interesującym wyborem dla tej grupy konsumentów, ponieważ oferują zoptymalizowany asortyment. W połączeniu z miłą obsługą, często opartą na sąsiedzkich relacjach, są w stanie skutecznie konkurować z innymi, podobnymi placówkami. Najtrudniej natomiast sklepom tradycyjnym rywalizować z największymi graczami pod względem ceny. Odpowiednio dobrany asortyment i wysoka jakość towarów powodują, że wielu świadomych klientów wybiera właśnie takie miejsca na zakupy niezależnie od ceny. Jednak coraz częściej okazuje się, że wcale nie muszą oni płacić więcej niż w większych sklepach, bo z pomocą przychodzi technologia. Na rynku funkcjonują już cyfrowe platformy usług umożliwiające oferowanie klientom tradycyjnych sklepów atrakcyjnych promocji, w nowoczesnych mechanizmach, bez obniżania własnej marży detalisty – promocje refundowane przez producentów. Wsparte dodatkowo gotowymi materiałami POSM ułatwiają w dotarciu z promocyjnym przekazem do konsumenta.

Smart shopping to również smart buying

Odpowiednie zachęcanie klientów do zwiększenia wartości zakupu jest tylko jedną stroną medalu. Osoba odpowiadająca za zatowarowanie sklepu również powinna robić to „smart”. Jej zadaniem jest kupić towar w dobrej cenie i zadbać o dostawę w odpowiednim momencie. Asortyment musi być dopasowany do typowych zakupów klientów z sąsiedztwa, ale musi też dynamicznie dopasować się do nowych promocji. Ponadto, warto zadbać o jak najlepsze wykorzystanie kredytu kupieckiego u dystrybutora, aby nie zamrażać kapitału sklepu. Również i w tym przypadku z pomocą przychodzi technologia.

Jednym z dynamicznie rozwijających się kanałów zakupowych są internetowe hurtowe platformy e-commerce, adresowane do właścicieli małych sklepów. Są wśród nich zarówno indywidualne portale zakupowe większych hurtowni jak też platformy działające w modelu marketplace. Argumentem przemawiającym za modelem marketplace jest oszczędność czasu, bowiem jeden portal agreguje oferty od wielu hurtowników, jak również umożliwia współpracę z mniejszymi lokalnymi hurtowniami, które nie dysponują własnym portalem. Właściciele sklepów spożywczych mogą w ramach portalu korzystać z korzystnych promocji hurtowych. Są one dedykowane pod kątem określonych preferencji i profilu sklepu. Hurtownicy są w stanie korzystać z mechanizmów typu cross-sell i upsell, proponując specjalne pakiety towarujące. Oferta może zmieniać się w zależności od popytu, lokalizacji kupującego, a nawet pogody. System rekomenduje kupującemu najbardziej optymalny podział koszyka zamówień z uwzględnieniem ceny, dostępnych promocji, minimum logistycznego, daty dostawy i salda kredytowego. Właściciel sklepu nie musi już śledzić wszystkich promocji oferowanych przez dystrybutorów. To system podpowiada mu, co ma dodatkowo zamówić i dokupić, aby ostatecznie mieć optymalną cenę na całym koszyku i właściwy czas dostawy. System rekomendacyjny może wskazać również, że do konkretnego zamówienia warto dorzucić dodatkowy karton określonego produktu, by załapać się na promocję hurtową dystrybutora, zrobić odpowiedni zapas, by nie brakło w sklepie towaru na promocję realizowaną we współpracy z producentem, czy też poszerzyć asortyment o nowe produkty, które dobrze sprzedają się w innych podobnych sklepach. Pozwala także wygenerować gotową listę zakupową na podstawie analizy sprzedaży w danym sklepie, rotacji towaru i marży.

Synergia systemów wspierających „smart shopping”, czyli odsprzedaż do konsumentów, równocześnie ze „smart buying”, czyli zatowarowaniem sklepu, ułatwia codzienną pracę detalistom. Skutkiem jest nie tylko wzrost obrotów sklepu, ale również rentowności prowadzonej firmy.

A skoro smart shopping to ze smartphone’m

Właściciele małych punktów mogą też zachęcić klientów do skorzystania z aplikacji mobilnej, która będzie informowała ich o najciekawszych ofertach i nowych promocjach, dostępnych w sklepie „za rogiem”. W rozproszonym handlu tradycyjnym typowe gazetki promocyjne mają ograniczone zastosowanie. Nawet jeśli dwa sklepy spożywcze zlokalizowane są niedaleko od siebie i korzystają z tych samych platform cyfrowych, może okazać się, że każdy z nich będzie oferował zupełnie inne portfolio promocji. Wszystko dlatego, że nawet niewielka zmiana lokalizacji może powodować zmianę profilu klienta, który taki sklep odwiedza i należy mu zaproponować większą różnorodność promocji. Drukowanie indywidualnych gazetek w każdym sklepie jest kosztowne i czasochłonne. Aplikacja mobilna pomaga klientom sprawnie znaleźć sklep, w którym działa interesująca ich promocja lub szybko sprawdzić wszystkie promocje dostępne w sklepie, do którego właśnie się wybierają. Dzięki zaawansowanym opcjom, klienci mogą też przygotować listy zakupów, skorzystać z usługi „zamów i odbierz”, zamówić dostawę do domu lub zbierać punkty i kupony w programie lojalnościowym w swoim ulubionym lokalnym sklepie.

Technologia smart dla wszystkich

To, jak istotna jest rola najmniejszych sklepów, pokazała i nadal pokazuje pandemia. Klienci decydują się na zakupy właśnie w małych sklepach, które dają większe poczucie bezpieczeństwa, ponieważ są mniej zatłoczone, znajdują się bliżej ich miejsca zamieszkania czy pracy i umożliwiają szybsze zakupy. Nowoczesne rozwiązania technologiczne powinny więc pomagać detalistom rozwijać małe sklepy, niezależnie od tego czy są zrzeszeni w jakiejkolwiek sieci handlowej, franczyzowej lub grupie zakupowej.

Czas prowadzenia sklepu z ołówkiem w ręku, zapisując większość operacji w zeszycie, dawno przeminął. Dziś programy sprzedażowe nie tylko pomagają ewidencjonować sprzedaż na potrzeby rozliczeń księgowych czy podatkowych, ale przede wszystkim umożliwiają pełny wgląd w rotację towaru. Właściciel może na bieżąco analizować rentowność poszczególnych grup towarowych, dowiedzieć się, które produkty najszybciej znikają z półek, a które wymagają większego wypromowania wśród klientów. To wszystko powoduje, że detalista bardzo szybko jest w stanie sprawdzić czy wprowadzenie określonego asortymentu zwiększy obroty w jego placówce.

Nowoczesne, otwarte platformy cyfrowe sprawiają, że małe, lokalne sklepy mogą kierować do swoich klientów atrakcyjną ofertę na równi z dużymi sieciami handlowymi, nie tracąc przy tym możliwości zarządzania swoją firmą w pełni niezależnie. Właściciele sklepów tradycyjnych mają swobodę wyboru ofert i promocji w przeciwieństwie do sklepów sieciowych, w których określone akcje promocyjne są narzucone z góry. Nowoczesna technologia ma bowiem wspierać, a nie ograniczać, swobodę prowadzenia sklepu, by mógł łatwiej reagować na lokalne trendy i skuteczniej dbać o klientów z sąsiedztwa.

Autor: Tomasz Jasinkiewicz, Wiceprezes Comp Platforma Usług

Komentarzy (0)

fortinet logo

Tags: , , ,

Włamanie na konto nie zawsze musi mieć miejsce – cyberprzestępcy chętnie sięgają po publiczne dane

Dodany 24 kwietnia 2021 przez admin

W czasie pandemii COVID-19 media społecznościowe stały się dla wielu osób kluczowym narzędziem do utrzymywania kontaktu z bliskimi. Korzystanie z popularnych platform może być jednak obarczone pewnym ryzykiem, a cyberprzestępcy wcale nie muszą wykradać danych, bo użytkownicy sami podają im jak na talerzu wiele cennych informacji.

Dane publicznie udostępniane przez użytkowników, np. takie jak adresy e-mail czy numery telefonów, również są atrakcyjne dla cyberprzestępców. Każdy, kto podaje je w mediach społecznościowych, powinien mieć świadomość, że mogą one zostać wykorzystane do wysyłania spamowych SMS-ów czy e-maili. – Tego typu dane są sprzedawane na czarnym rynku, a następnie wykorzystywane w kampaniach phishingowych. Osoby, które podają do publicznej wiadomości numer telefonu, muszą szczególnie uważać na tzw. smishing, a więc próby wyłudzenia za pomocą SMS-ów – mówi Jolanta Malak, dyrektor Fortinet w Polsce.

Jak rozpoznać phishing?

Jakiego rodzaju wiadomości powinny wzbudzać szczególną ostrożność użytkowników? Eksperci Fortinet wskazują kilka elementów. Pierwszym z nich jest zachęta do natychmiastowego działania. Cyberprzestępcy lubią motywować odbiorców wiadomości do tego, aby od razu kliknęli w przesłany link lub otworzyli załączony dokument, a stosują do tego granie na emocjach. Phishing najczęściej odwołuje się do poczucia strachu (np. w mailach o niezapłaconych mandatach), ma też na celu wywołanie zaangażowania (np. przy okazji informacji o możliwości szybszego otrzymania szczepionki przeciw COVID-19) czy też litości (przy fałszywych zbiórkach charytatywnych).

Przestępcy podszywają się też chętnie pod firmy, które prowadzą częstą komunikację z klientami – kurierskie, sklepy internetowe czy dostawców internetu lub telewizji. Wówczas wysyłają informacje o dodatkowych lub zaległych rachunkach, promocjach czy konieczności wniesienia dodatkowych opłat, np. za dezynfekcję paczki.

Warto też zwrócić uwagę na niepoprawny język. Wiadomości wysyłane przez hakerów często są napisane niegramatycznie, z licznymi błędami i literówkami. Wynika to głównie z faktu, że cyberprzestępcy nie władający językiem polskim korzystają z niedoskonałych automatycznych tłumaczeń.

Gdyby mail wzbudzał wątpliwości, ale jednocześnie był napisany poprawnie, należy dokładnie sprawdzić, z adresu w jakiej domenie został wysłany oraz najechać kursorem na znajdujący się w treści wiadomości tekst linku (lub grafikę, pod którą znajduje się link), aby sprawdzić jego rzeczywisty adres.

Ostatecznie, w przypadku wątpliwości, których nie można rozwiać po zweryfikowaniu powyższych elementów, należy skontaktować się nadawcą maila np. telefonicznie lub za pomocą zweryfikowanego adresu mailowego i w ten sposób sprawdzić, czy otrzymana wiadomość pochodzi z prawdziwego źródła.

Chrońmy prywatność w internecie

Zachowanie bezpieczeństwa w cyberprzestrzeni w dużej mierze zależy użytkowników platform społecznościowych. Każdy z nich powinien ostrożnie podchodzić do publikowania informacji o sobie i swojej rodzinie, upublicznianiu danych takich jak data urodzenia, miejsce pracy czy wizerunków dzieci.

Wyobraźmy sobie podobną sytuację w realnym świecie. To tak jakbyśmy chodzili po ulicy z tabliczką, na której znalazłyby się wypisane wrażliwe informacje na nasz temat. Nikt tego nie robi i na myśl o tym pewnie wiele osób z niedowierzaniem się uśmiecha – mówi Jolanta Malak. ­– Warto więc sobie uświadomić, że bardzo podobne konsekwencje ma udostępnianie informacji o swoim życiu w cyberprzestrzeni.

Podczas korzystania z serwisów społecznościowych warto więc pamiętać o odpowiednim zabezpieczeniu konta za pomocą silnego hasła oraz weryfikacji wieloetapowej, a następnie o wyborze odpowiednich ustawień prywatności. Ostatecznie, podobnie jak w przypadku korzystania z każdego zasobu w internecie, wiele zależy od samych użytkowników i zachowania przez nich zdrowego rozsądku.

Źródło: Fortinet

Komentarzy (0)

insert logo

Tags: , , ,

Rolnicy odważnie sięgają po onlinowe narzędzia, nie tylko z powodu pandemii

Dodany 22 kwietnia 2021 przez admin

Ogłoszenia, zarówno skupujących, jak i – bezpłatne – oferujących do sprzedaży swoje produkty rolników, łatwa w zarządzaniu baza kontrahentów, udostępnianie ogłoszeń przez SMS i e-mail czy tylko wyselekcjonowanym odbiorcom, najbardziej aktualna mapa skupów z jawnymi cenami – to wybrane możliwości, jakie daje coraz bardziej popularna  platforma Agralan.

Obraz rolnika pracującego zdalnie czy mobilnie nie jest dziś niczym nadzwyczajnym. Internet staje się najważniejszym medium komunikacji z rynkiem i wypiera dotychczasowe, tradycyjne formy działania.

Młode pokolenie rolników nie ma zbyt wiele czasu. Młodzi chcą szybko mieć dostęp do informacji, dlatego mają – dosłownie – internet w kieszeni. Na telefonie czy tablecie jednym palcem załatwiają większą część spraw – mówi Mariusz Kaliszewski, menedżer skupu z FIRMY SZMIDT zajmującej się skupem zbóż oraz zaopatrywaniem rolników w niezbędne środki do produkcji rolnej. – I nie ma to tylko związku z pandemią, bo myślę, że trend działania w sieci zamiast jechania do klienta będzie się utrzymywał. I powoli przestaje dotyczyć tylko ludzi młodych. Działam w branży rolnej od prawie 30 lat, a od blisko 15 lat handluję zbożem i mam wielu stałych klientów, z którymi w zasadzie nigdy się nie widzieliśmy. Takie czasy – dodaje Mariusz Kaliszewski.

Spostrzeżenia menedżera potwierdzają analitycy. Według opracowania z początku br. Izby Zbożowo-Paszowej we współpracy z innymi organizacjami branżowymi, w 2020 roku zbiory zbóż w Polsce wyniosły około 33,3 mln ton, tj. o 15% więcej niż rok wcześniej. Jest to sytuacja odosobniona w porównaniu z pozostałymi krajami UE, które w większości odnotowały niższe lub dużo niższe zbiory. Jednak bezpośredni dotychczasowy wpływ pandemii COVID-19 na rynek zbóż w ocenie przedstawicieli branży jest dość ograniczony. Według specjalistów odbudowa zerwanych łańcuchów dostaw potrwa wiele miesięcy czy nawet lat. Natomiast zapotrzebowanie na żywność będzie wciąż rosło, a przemodelowaniu ulegną kanały jej dystrybucji.

Współczesny rolnik rozumie zachodzące zmiany, ceni swój czas, stawia na jakość, poszukuje nowoczesnych rozwiązań online, aktualnych ogłoszeń, jawnych cen, wachlarza opcji komunikacji z kontrahentem. Szczególnie ceni te narzędzia, które powstawały i są rozwijane w oparciu o codzienne doświadczenia ludzi z branży. Na takie właśnie partnerstwo postawiła platforma Agralan (https://agralan.pl), dziś, po miesiącach działalności, szczególnie mocno ukierunkowana na potrzeby rolników i efektywne łączenie ich z kupującymi. To miejsce, gdzie bez wychodzenia z domu można online zamieścić ofertę kupna lub sprzedaży produktów rolnych i maszyn, przeprowadzić negocjacje z potencjalnymi kontrahentami czy uzgodnić szczegóły załadunku i dostawy.

Włożyliśmy dużo zapału i wysiłku w stworzenie Agralana, starając się, by był jak najlepiej dopasowany do potrzeb użytkowników. Wiele osób potwierdza, że nam się to udało – mówi Krzysztof Raszczuk, pełnomocnik zarządu firmy InsERT, doradca ds. inwestycji. – Intensywnie pracujemy nad tym, by spotkania sprzedających i kupujących na platformie były maksymalnie efektywne, szybkie i łatwe, a także powszechne, bo to jest warunkiem jej przydatności – uzupełnia Jarosław Jaszczuk, menedżer ds. kluczowych klientów. – Zachęcamy rolników do wszelkiej aktywności: rejestrowania się na platformie, zamieszczania bezpłatnych ogłoszeń sprzedaży, przeglądania ogłoszeń kupna, wyrażania opinii o Agralanie na naszym Forum czy na Facebooku. Jesteśmy pewni, że taka aktywność przyciągnie na platformę kolejnych kupujących i uczyni ją narzędziem pierwszego wyboru na rynku – dodaje menedżer Agralana.

Założenia twórców platformy znajdują potwierdzenie m.in. w opinii przedstawiciela kupujących produkty rolne. – Dzisiaj skupujący produkty rolne chce przede wszystkim wiedzieć, jakie są ceny u rolnika. Chce też mieć pewność, że dostawca towaru  go nie oszuka. Rolnik natomiast pragnie być spokojny, że skup mu zapłaci. Agralan zaspokaja potrzeby obu stron, bo tutaj można szybko porównać sobie ceny, łatwo się przekonać, czy kontrahent jest wiarygodny i godny zaufania – tłumaczy Mariusz Kaliszewski. – Zdecydowałem się na korzystanie z platformy, bo jest łatwa w obsłudze. Wystarczy ruch palca, by sprawdzić punkty skupu w okolicy. Moi klienci od razu po wejściu na platformę wiedzą, jakie są u mnie ceny. Podobnie, gdy odwiedzą naszą stronę, gdzie umieściliśmy widget z ogłoszeniami z Agralan.pl, z którego po kliknięciu w daną ofertę zostają przekierowywani bezpośrednio na platformę, gdzie znajdą więcej szczegółów. – dodaje.

Użytkownicy Agralana mogą przeglądać zawsze aktualne ogłoszenia sprzedaży i kupna produktów rolnych i maszyn, mają dostęp do mapy skupów z ich lokalizacjami i aktualnymi cenami. Mogą składać propozycje sprzedaży do ogłoszeń zakupu. Mogą ogłoszenia filtrować, mając zebrane w jednym miejscu dokładnie te, które dotyczą wybranego regionu – z ceną dostosowaną do powiatu i uwzględniającą odległość od miejsca rozładunku. Ogłoszenia na portalu można nie tylko publikować w strefie ogłoszeń, ale poprzez e-mail i SMS-y udostępniać też odbiorcom, którzy nie są użytkownikami platformy. Komunikator pozwala na szybką wymianę informacji i efektywną negocjację cen. Dzięki temu kontrahenci mogą szybko dogadać się co do brzmienia umowy kupna lub sprzedaży czy wymienić skany już podpisanych dokumentów.

Na platformie dostępny jest także kalendarz dostaw, czyli narzędzie do zarządzania harmonogramem rozładunków. Sprzedający jednym kliknięciem może dokonać rezerwacji na konkretny, dogodny dla niego termin dostawy, bez niepotrzebnego angażowania kupującego. Użytkownicy mają wgląd do historycznych danych, które dotyczą zawartych transakcji handlowych, przebiegu negocjacji oraz wymienianych dokumentów. Mogą tworzyć bazy kontrahentów, z którymi negocjowali, zawierali transakcje lub którym udostępniali ogłoszenie albo dostawę przezSMS lub e-mail. Dane te są bezpiecznie przechowywane na serwerach.

W ramach platformy działają dwa pakiety: bezpłatny oraz komercyjny. Twórcy udostępniają wersję testową pod adresem: demo.agralan.pl/.

 

Twórcą platformy Agralan jest InsERT – największy w kraju – pod względem liczby sprzedanych licencji – producent oprogramowania dla firm. Strategia firmy polega na tworzeniu programów wysokiej jakości, które jednocześnie są przyjazne w użytkowaniu i na tyle uniwersalne, by mogły spełniać wymagania różnych odbiorców. Dotychczas InsERT sprzedał ponad 780 tys. licencji, a systemy oferowane przez spółkę wielokrotnie zdobywały najważniejsze tytuły i wyróżnienia. Oferta firmy obejmuje kompleksowe rozwiązania wspomagające zarządzanie małymi i średnimi firmami, w tym onlinowe, począwszy od obsługi działu handlowego i gospodarki magazynowej, poprzez programy z zakresu księgowości i finansów, rozwiązania przeznaczone dla działów kadr i płac, po system rezerwacji.

Źródło: InsERT

Komentarzy (0)

quercus logo m

Tags: , ,

W poszukiwaniu wsparcia, czyli dwa podejścia do ścieżki rozwoju

Dodany 22 kwietnia 2021 przez admin

Co trzeci pracownik czuje się niedoceniany w pracy. Ciekawy zakres obowiązków to drugi z czynników (poza finansami) brany pod uwagę podczas poszukiwania pracy. Zdaniem ponad połowy ankietowanych idealny pracodawca to taki, który umożliwia szkolenie się i rozwój. Jak wynika z danych z raportu Pracuj.pl „Polacy w środowisku pracy”[1] – Polacy są otwarci na nową pracę, lecz ich motywacje nie zawsze są natury finansowej. Być może to odpowiednia polityka rozwoju ścieżek kariery może zatrzymać w firmie najlepszych specjalistów i menedżerów. Jakie narzędzia i metody można wykorzystać?

Pracownicy – opłacalna inwestycja

Pandemia zmieniła rynek pracy, przesuwając środek ciężkości z pracowników w stronę pracodawców, których pozycja rynkowa trochę się wzmocniła (względem lat poprzednich). Z badania Pracuj.pl „Polacy w środowisku pracy” wynika jednak, że mimo większej niepewności na rynku pracy, Polacy (86%) są otwarci na nowe oferty, a im młodsza grupa, tym ten odsetek jest wyższy (w grupach 18-24 lata i 25-34 lata wynosi ponad 90%). Dlatego pracodawcy mimo wszystko nie powinni osiadać na laurach, lecz aktywnie wspierać pracowników, tak aby porzucili oni ewentualne myśli o zmianie pracy.

Utrata specjalistów i menedżerów to dla firm duże wyzwanie: konieczność prowadzenia rekrutacji, proces onboardingu, niepewność związana z tym, czy nowa osoba odnajdzie się w zespole, będzie odpowiednio zaangażowana, spełni oczekiwania i czy za chwilę nie odejdzie. Z biznesowego punktu widzenia inwestowanie w obecnych pracowników obarczone jest o wiele mniejszym ryzykiem.

– Pracownik, który widzi, że pracodawca go ceni, wiąże z nim długofalowe plany i pozwala mu się rozwijać, jest bardziej związany z firmą, mocniej się angażuje i rzadziej odchodzi. Ważne aby stworzyć mu odpowiednie ku temu warunki. Pierwszym, moim zdaniem niezbędnym, elementem identyfikacji potrzeb rozwojowych pracownika jest rozmowa, na przykład podczas oceny rocznej. To doskonała okazja, aby wspólnie wyznaczyć kierunek rozwoju oraz krótkookresowe i długookresowe cele w tym zakresie – wyjaśnia Wojciech Miszewski, ekspert z zakresu SAP SuccessFactors w Quercus Sp. z o.o., firmie specjalizującej się we wdrożeniach rozwiązań SAP w obszarze HR.

Kariera na zakręcie – przydatne rozwiązania

Co prawda wciąż największym motywatorem zmiany pracy są zarobki, jednak skoro 33% ankietowanych twierdzi, że są niedoceniani w pracy, warto zastanowić się, czy zmiana podejścia do polityki rozwoju pracowników nie jest działaniem, które może pomóc zatrzymać w firmie największe talenty.

– Odpływ talentów to problem, z którym boryka się wiele sektorów, a jednym z nich jest branża IT. Można zatem powiedzieć, że poniekąd na sobie testujemy rozwiązania, które pozwalają ten proces ograniczyć. Narzędziem, które sprawdza się w tym przypadku, jest SAP SuccessFactors, stworzone z myślą m.in. o efektywnym zarządzaniu karierą personelu, wyłanianiu talentów i planowaniu sukcesji – twierdzi ekspert Quercus Sp. z o.o.

Program SuccessFactors jest narzędziem dla menedżerów, którzy mogą dzięki niemu ocenić wydajność pracowników w oparciu o różne kryteria, w tym obiektywne analizy wydajności i oceny roczne. System sam tworzy matryce potencjału pracowników (menedżer widzi więc od razu, w które osoby warto inwestować), pozwala także na identyfikację pracowników, w stosunku do których istnieje największe ryzyko odejścia (i określa, w jaki sposób ta strata może wpłynąć na funkcjonowanie organizacji).

– Może zdarzyć się tak, że menedżer nie zdaje sobie sprawy, iż pracownik posiada zbyt wysokie kwalifikacje na dane stanowisko, co może sprawić, iż czuje się niedoceniany. Z drugiej strony z oceny posiadanych przez niego kompetencji może wynikać prosty wniosek, że jest idealnym kandydatem na objęcie wyższej pozycji w przyszłości, jednak trzeba uzupełnić (wskazane przez system) luki kompetencyjne – podkreśla Wojciech Miszewski.

Rolą menedżera jest więc pokierowanie pracownikiem, wskazanie mu odpowiedniej drogi rozwoju, tak aby mógł w przyszłości objąć dane stanowisko. Jednak jest to możliwe pod warunkiem, że plan menedżera i cele pracownika podążają w tym samym kierunku. Menedżer powinien więc działać w tym przypadku trochę na zasadzie coacha kariery – pomagać pracownikowi świadomie budować ścieżkę kariery, zgodnie z jego potencjałem, wartościami i możliwościami.

Menedżer na zakręcie – coaching kariery

Praca powinna być źródłem satysfakcji, choćby z tego powodu, że spędzamy w niej 1/3 życia (w okresie, gdy jesteśmy czynni zawodowo). Dlatego wybory zawodowe są tak ważne i z tego też powodu… czasem konieczne są zmiany. O ile dobry menedżer jest w stanie wspomóc w tym zakresie podwładnych, o tyle sam może znaleźć się w sytuacji, kiedy poczuje, że jest na zawodowym zakręcie.

Funkcja menedżera obarczona jest dużym ryzykiem wypalenia zawodowego. Czasem kierownicy nie widzą przed sobą perspektyw, czują, że w danej branży osiągnęli już pułap, którego nie mogą lub nie chcą przekroczyć. Nie wiedzą, czy warto wprowadzać zmiany, gdzie szukać wyzwań zawodowych, czy może się przebranżowić. A jeśli czują, że obrali dobry kierunek, nie zawsze wiedzą, co robić dalej. Coraz więcej z nich korzysta więc z usług coachingu kariery, dzięki którym mogą świadomie kierować swoimi decyzjami zawodowymi.

– Coaching kariery cieszy się rosnącą popularnością dlatego, że nie jest klasyczną diagnozą, ale procesem rozwojowym, opartym na tym, aby uświadomić sobie własny potencjał, motywy, zasoby, aspiracje i odnaleźć drogi oraz rozwiązania, których na wcześniejszym etapie nie było się nawet świadomym. Nie musi dotyczyć to zmiany pracy, ale zmiany podejścia do obecnie wykonywanego zajęcia. I w tym kontekście może być narzędziem wsparcia dla menedżerów chcących lepiej wykonywać swój zawód i czuć się spełnionymi w tej pracy. Sesje z coachem kariery mogą też być jednym z elementów programu bonusowego dla menedżerów – podsumowuje przedstawiciel firmy Quercus Sp. z o.o.

Szeregowy pracownik, specjalista, menedżer wysokiego szczebla – każdy może znaleźć się na zawodowym zakręcie i szukać sposobów wyjścia z impasu. Dla jednych wsparciem mogą być narzędzia informatyczne, które czarno na białym pokażą kierunek, w którym warto się rozwijać. Dla innych bodźcem będzie rzeczowa rozmowa z przełożonym. A dla jeszcze innych – bardziej twórcze podejście oparte na kreatywnym odkrywaniu własnego potencjału i poszukiwaniu nowych rozwiązań. Ważne aby wszystkie te metody prowadziły do sukcesu: łagodnego pokonania zawodowego zakrętu i wyjścia na prostą, która bez przeszkód prowadzić będzie do nowych zawodowych celów.

SuccessFactors – wsparcie zarządzania na sześciu poziomach

#1 Zarządzanie danymi

Moduł Employee Central to rdzeń pakietu, zintegrowany z pozostałymi modułami, pozwalający menedżerom i pracownikom na intuicyjne zarządzanie danymi, wakatami i czasem pracy. Ma formę prostego w obsłudze i atrakcyjnego portalu, dostępnego z każdego urządzenia (po zalogowaniu).

#2 Zarządzanie celami

Moduł Performance & Goals umożliwia zarządzanie ocenami pracowniczymi, tworzenie i wyznaczanie celów globalnych i indywidualnych, możliwość analizy wydajności pracowników, przyznawania nagród oraz optymalizacji informacji zwrotnych.

# 3 Zarządzanie wiedzą

Moduł Learning pozwala na realizację strategii edukacyjnej dopasowanej do potrzeb pracowniczych, na zarządzanie szkoleniami, tworzenie i realizację szkoleń oraz tworzenie platformy e-learningowej.

# 4 Zarządzanie zmianami kadrowymi

Moduł Succession & Development jest podstawowym narzędziem do zarządzania talentami i obejmuje m.in. planowanie ścieżek kariery, identyfikację luk kompetencyjnych, przewidywanie i planowanie zmian kadrowych, tworzenie dodatkowych bodźców motywacyjnych, wyszukiwanie pracowników w oparciu o kompetencje.

# 5 Zarządzanie rekrutacją

Moduł Recruitment to efektywna platforma pomagająca znaleźć i zainteresować potencjalnych kandydatów do pracy, zapewniająca kompleksową obsługę procesu rekrutacji, całkowicie zintegrowana z portalami społecznościowymi.

# 6 Wsparcie dla nowo zatrudnionych pracowników

Moduł Onboarding ułatwia nowym pracownikom odnalezienie się w przedsiębiorstwie, a pracodawcy umożliwia nie tylko zgromadzenie w jednym miejscu dokumentów do wypełnienia, szkoleń, materiałów do przejrzenia, ale również stworzenie listy osób, które mogą pomóc nowo zatrudnionym przejść okres adaptacji.

[1] https://media.pracuj.pl/123872-polacy-gotowi-na-zmiane-pracy-badanie-pracujpl

Źródło: Quercus Sp. z o.o.

Komentarzy (0)

simple_logo_new

Tags: , , ,

Herbapol SA dołączyło do grona klientów Simple

Dodany 17 kwietnia 2021 przez admin

W drugiej połowie marca Simple SA zawarło kontrakt z Wrocławskimi Zakładami Zielarskimi Herbapol S.A. Realizacja umowy dotyczyć będzie m.in. dostarczenia licencji serwerowej i wdrożenia funkcjonalności PERSONEL. Przedmiotowy kontrakt zostanie zrealizowany do końca grudnia 2021 r.  Herbapol Wrocław S.A. jest kolejnym zdobytym klientem na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy.

Oferta Simple spełniła postawione przez Herbapol Wrocław wymagania systemowe. Jesteśmy przekonani, że wybrane oprogramowanie zoptymalizuje pracę oraz wpłynie na efektywność funkcjonowania poszczególnych działów firmy. To przełoży się również na szybsze wykonywanie obowiązków oraz sprawniejszą komunikację z pracownikami. Wieloletnie doświadczenie Simple – wśród różnego rodzaju firm i instytucji – utwierdza nas w przekonaniu, że dokonaliśmy najlepszego wyboru, a narzędzia oferowane przez spółkę będą sprawnie i skutecznie wdrożone – mówi Edyta Sapijaszko, Kierownik Działu Informatyki Wrocławskie Zakłady Zielarskie Herbapol S.A.

Wdrożenie w Herbapol funkcjonalności PERSONEL będzie wspierać zarządzanie zasobami ludzkimi. Moduł ten będzie odpowiedzialny za obsługę spraw pracowniczych oraz dostarczenie niezbędnych do analizy – dla kadry menadżerskiej – informacji o zatrudnionych. Dodatkowo w firmie Herbapol Wrocław S.A. zaimplementowane zostanie rozwiązanie XPRIMER.

Dołączenie do grona klientów Simple przedsiębiorstwa Herbapol Wrocław S.A. jest dla nas ogromnym wyróżnieniem. Cieszymy się, że tak znana i ceniona firma postawiła na oferowane przez Simple rozwiązania. Jesteśmy przekonani, że współpraca z Herbapol będzie profesjonalna i korzystna, a proponowane rozwiązania usprawnią zachodzące w firmie procesy związane z zasobami ludzkimi – mówi Damian PłotnikowskiKey Account Manager Simple SA. Nasze produkty od lat cieszą się stale rosnącym zainteresowaniem wśród potencjalnych i aktualnych klientów. Jesteśmy przekonani, że rozwiązania oferowane przez Simple spełnią oczekiwania nawet najbardziej wymagających klientów. Wdrażanie przemyślanych systemów jest trudniejsze i wymaga więcej czasu, ale wierzymy, że warto to robić  – dodaje.

Źródło: Simple

Komentarzy (0)

Tags: , , , ,

Jak dbać o urządzenia z rodziny przemysłowego internetu rzeczy

Dodany 15 kwietnia 2021 przez admin

Jeszcze przed pandemią analitycy z firmy konsultingowej McKinsey przewidywali, że rozwiązania przemysłowego internetu rzeczy (IIoT – Industrial Internet of Things) do 2025 roku na świecie wygenerują wartość nawet 3,7 biliona dolarów. Chociaż globalny kryzys spowolnił ich wdrażanie w fabrykach i magazynach, to nie ma wątpliwości, że środowisko IIoT będzie się nadal dynamicznie rozwijało.

Przemysłowy internet rzeczy znajdzie zastosowanie we współczesnym przemyśle, ponieważ ma dużą potencjalną wartość i może pomóc w przetwarzaniu olbrzymich ilości danych.

Rzeczywista wartość ekonomiczna IIoT w nadchodzących latach może być trochę mniejsza ze względu na pandemię koronawirusa, jednak prognoza firmy McKinsey odzwierciedla potencjał tych rozwiązań, które umożliwiają redukcję przestojów, zwiększenie produktywności i wydajności oraz poziomu wykorzystania zasobów przedsiębiorstwa – przewiduje Gerard Dermont, Dyrektor Działu Sprzedaży Regionalnej na Polskę i kraje bałtyckie w firmie Vertiv.

Wartość obliczeń brzegowych IIoT

Urządzenia IIoT to m.in. czujniki, sterowniki czy przemysłowe platformy obliczeniowe, które gwarantują lepszy wgląd w działanie i kontrolę sprzętu zapewniającego ciągłość pracy firm, magazynów i fabryk. Sprzęt umożliwiający działanie aplikacji przemysłowych generuje w krótkim czasie tak duże ilości danych, że do analizowania ich w czasie rzeczywistym nie można polegać wyłącznie na chmurze. Oznacza to, że w wielu przypadkach czerpanie korzyści płynących z IIoT będzie wymagało zainstalowania sprzętu IT w magazynie lub hali fabrycznej, gdzie jest on narażony na znacznie bardziej niekorzystne warunki środowiskowe niż w centrum danych lub w środowisku biurowym.

Wyzwania infrastrukturalne związane z urządzeniami przemysłowymi podłączonymi do internetu

Przedsiębiorstwa planujące wdrożenie infrastruktury brzegowej w środowiskach przemysłowych muszą dokonać analizy w kilku wymienionych poniżej obszarach i rozważyć, w jaki sposób warunki obserwowane w tych środowiskach mogą wpłynąć na działanie systemów IT, narażając je na ryzyko.

Zmienność zasilania – Jak w przypadku każdej lokalizacji podłączonej do internetu, niezbędne jest wdrożenie zasilania awaryjnego, które będzie zapobiegać występowaniu przerw w dostawie energii. W środowiskach produkcyjnych i zautomatyzowanych magazynach kondycjonowanie zasilania może być jeszcze ważniejsze. Maszyny pracujące w tych obiektach często generują szum elektryczny, który może zakłócać pracę sprzętu informatycznego, jeśli nie zadbano wcześniej o jakość zasilania, przed jego dotarciem do systemów informatycznych. Różne typy zasilaczy UPS zapewniają różne modele podejścia do kondycjonowania zasilania, a rodzaj wybranego zasilacza decyduje o jego skuteczności przy usuwaniu zakłóceń. W trudnych warunkach pracy najlepszy jest zasilacz UPS z podwójną konwersją online, ponieważ zapewnia on prąd zmienny o najczystszym przebiegu.

Warunki środowiskowe – W większości środowisk przemysłowych nie sposób utrzymać temperatury i wilgotności wymaganej do niezawodnej pracy sprzętu IT. Dlatego niezbędny jest specjalny sposób chłodzenia. W dużych, otwartych przestrzeniach magazynów lub fabryk moduły wentylacyjne lub klimatyzacyjne są zwykle zintegrowane z obudową sprzętu IT lub zamontowane obok niego.

Jakość powietrza – W środowiskach przemysłowych występuje również większe stężenie unoszącego się w powietrzu pyłu i cząstek stałych, niż np. w centrum danych. Zanieczyszczenia te mogą mieć wpływ na niezawodność i żywotność sprzętu, jeśli zostaną np. wciągnięte przez wentylatory serwera. Ochrona urządzeń wymaga specjalnych, uszczelnionych szaf lub obudów, które zapobiegają przedostawaniu się nieprzefiltrowanego powietrza do sprzętu. Dzięki chłodzeniu zintegrowanemu z obudową tworzone jest czyste środowisko o kontrolowanej temperaturze, niezależnie od jakości powietrza zewnętrznego.

Bezpieczeństwo fizyczne – Podstawowym założeniem przetwarzania brzegowego jest wdrożenie serwerów i pamięci masowej blisko ludzi i urządzeń, które obsługują. W produkcji oznacza to zazwyczaj zainstalowanie sprzętu IT w miejscach, gdzie istnieje ryzyko uzyskania nieautoryzowanego dostępu przez personel. W tej sytuacji mogą pomóc zamykane szafy lub czujniki alarmowe rozmieszczone na drzwiach.

Widoczność infrastruktury brzegowej – Większość oddalonych, podłączonych do internetu lokalizacji, znajduje się w środowiskach, w których zasoby techniczne są ograniczone. Oprogramowanie do zdalnego monitorowania daje specjalistom IT możliwość wglądu w wydajność sprzętu, co pozwala upewnić się, że działa on zgodnie z przeznaczeniem. Po wyposażeniu go w dodatkowe czujniki oraz narzędzia do zdalnego monitorowania, mogą również generować alarmy o sytuacjach, które są potencjalnie niebezpieczne dla sprzętu, jak np. podwyższona temperatura, zalanie lub nieautoryzowany dostęp.

Firmy wdrażające IIoT w trudnych warunkach mogą to zrobić wybierając odpowiednie rozwiązania z zakresu zasilania, chłodzenia obudów i monitorowania, które spełniają wymagania danego środowiska, a następnie integrować te komponenty na miejscu – mówi Gerard Dermont. – Takie podejście może jednak wydłużyć czas wdrożenia, nadwyrężyć zasoby IT i utrudnić standaryzację infrastruktury w wielu obiektach. Lepszym wyjściem jest skorzystanie z kompletnych, zintegrowanych rozwiązań, zaprojektowanych i przetestowanych w celu zapewnienia najwyższej wydajności i niezawodności działania urządzeń IIoT – podsumowuje ekspert Vertiv.

Źródło: Vertiv

 

Komentarzy (0)

veeam logo

Tags: , ,

Trzy zasady w dziedzinie cyberbezpieczeństwa, których potrzebuje każde przedsiębiorstwo w 2021 r.

Dodany 15 kwietnia 2021 przez admin

Po wydarzeniach 2020 r. utrzymanie zaufania klientów stało się dla przedsiębiorstw jeszcze bardziej istotne, ale często również trudniejsze. Ze względu na wiele zakłóceń oraz szeroko zakrojone zmiany w sposobie pracy, takie jak masowe przejście na pracę zdalną, zapewnienie bezpieczeństwa w przedsiębiorstwie stało się trudniejsze niż kiedykolwiek.

Rok 2021 już teraz przypomina pole minowe — z jednej strony mamy do czynienia z bardziej zaawansowanymi atakami cyberprzestępców, a z drugiej z ogromną presją na zapewnienie zgodności z przepisami. W związku z tym cyberbezpieczeństwo stało się dla większości organizacji jednym z najważniejszych priorytetów.

Ponieważ zatem rok zapowiada się na skomplikowany, poniżej podajemy trzy postanowienia w dziedzinie cyberbezpieczeństwa, które każde przedsiębiorstwo powinno wziąć pod uwagę w nowym roku.

  1. Uważaj — na horyzoncie widać ciemne chmury

W tym roku cyfrową transformację przyspieszyły nie tylko przedsiębiorstwa — to samo zrobili cyberprzestępcy.

Liczba „ciemnych chmur” znacznie wzrosła, ponieważ cyberprzestępcy przenieśli się do chmury, często z tych samych powodów co firmy: dzięki chmurze mogą uniknąć dużych nakładów inwestycyjnych, uiszczać miesięczne opłaty za użytkowanie i skalować zasoby tylko wtedy, gdy tego potrzebują. A ponieważ chmura zapewnia im również dostęp do informacji w dowolnym miejscu, nie ma się co dziwić, że wprowadzają innowacje.

Mogą one obejmować chmurową pamięć podręczną ze skradzionymi danymi użytkowników takimi jak adresy e-mail i dane logowania lub informacjami umożliwiającymi identyfikację osób (PII) takimi jak skany paszportów, praw jazdy i faktur bankowych.

Eksfiltracja danych stała się tak opłacalna, że jest obecnie podstawą wszystkich cyberataków. A często już jedno naruszenie wystarczy, by zniszczyć reputację firmy i jej relacje z klientami.

W związku z tym brak skutecznego programu w zakresie cyberbezpieczeństwa naraża na szwank ciągłość biznesową. W 2021 r. Każda firma ma bowiem dwie możliwości: albo będzie jedną z proaktywnych organizacji, które intensywnie starają się wzmocnić zawczasu swoje systemy, albo nie będzie tego robić i z każdym dniem będzie bardziej narażona na ataki.

  1. Współpracuj z innymi — cyberbezpieczeństwo stało się sprawą osobistą

Ze względu na współpracę między cyberprzestępcami, wzrost ilości danych i rozproszone środowiska pracy ryzyko dla każdego przedsiębiorstwa wzrasta.

Jest to jeden z powodów, dla których spodziewamy się, że większość przedsiębiorstw w nowym roku zwiększy swoje ogólne wydatki na informatykę o ok. 5–10%, mimo ekonomicznych skutków pandemii. A większość tych środków zostanie prawdopodobnie przeznaczona na bezpieczeństwo informatyczne.

Nawet takie inwestycje nie wystarczą jednak do zabezpieczenia się przed wszystkimi potencjalnymi atakami. W związku z tym przedsiębiorstwa będą musiały wciąż podejmować strategiczne decyzje dotyczące tego, jak rozlokować te środki pomiędzy ludzi, procesy i technologie, aby zniwelować wszystkie luki w zabezpieczeniach.

Trzeba na przykład podjąć decyzję, czy przedsiębiorstwo chce zainwestować w szkolenie pracowników (bo ostatecznie to ludzie zawsze będą stanowić najsłabsze ogniwo), czy przeznaczyć te środki na optymalizację i zabezpieczanie procesów poprzez zainwestowanie w centrum operacji bezpieczeństwa (SOC)? A może najlepszą inwestycją będzie nowa technologia?

Nie każdej firmie uda się idealnie połączyć te składniki, dlatego liderzy biznesowi potrzebują również strategii dotyczącej tego, jak unikać cyberataków. Przedsiębiorstwa zbyt często oczekują, że zajmie się tym ich zespół ds. bezpieczeństwa. W większości przypadków prowadzi to do nadmiernego polegania na informatykach, którzy i tak są już przeciążeni ciągłym gaszeniem pożarów. Brakuje im czasu na opracowanie tej strategii.

Dlatego trzeba dopilnować, by każdy pracownik firmy wykonywał swoje zadania w dziedzinie cyberbezpieczeństwa. Na przykład: mimo że pracownicy mogą być najsłabszym ogniwem przedsiębiorstwa, to stanowią również „ludzką zaporę” i muszą być przygotowani do pełnienia tej funkcji — co wymaga jednak edukacji.

Współpraca nie powinna się jednak na tym kończyć — cały ekosystem partnerów, ekspertów, dostawców, a nawet instytucji rządowych powinien podejmować skoordynowane działania w celu walki z tymi zagrożeniami.

Cyberprzestępcy już teraz współpracują ze sobą na wielką skalę, dzieląc się informacjami o najważniejszych lukach w zabezpieczeniach, zaatakowanych systemach i celach ataków w oszałamiającym tempie. Nie należy zatem działać w pojedynkę; warto współpracować z lokalnymi agencjami rządowymi, aby wiedzieć, w jaki sposób najlepiej wykorzystywać modele zarządzania ryzykiem i plany zapewnienia odporności.

Dbanie o zgodność z przepisami oraz większą koordynację i wymianę informacji między podmiotami sektora publicznego i prywatnego pomoże szybciej identyfikować zagrożenia i szybciej je zwalczać.

  1. Przygotuj się — wykorzystuj hybrydowe zabezpieczenia i inteligentne kopie zapasowe, aby być na bieżąco

Technologia zawsze będzie w centrum walki z cyberzagrożeniami, ale żaden pojedynczy produkt nie zapewni maksymalnego cyberbezpieczeństwa — trzeba zainwestować w docelowe wyniki. Aby tego dokonać, organizacje potrzebują modeli definiowanych programowo, zintegrowanych z usługami zewnętrznymi — czyli hybrydowego podejścia do bezpieczeństwa.

Obejmuje to rozwiązania chmurowe takie jak testy penetracyjne jako usługa (Pen Testing-as-a-Service — PtaaS), skanowanie jako usługa (Scanning-as-a-Service — ScaaS), zabezpieczenia sieciowe jako usługa (Network Defense-as-a-Service — NDaaS), odtwarzanie po awarii jako usługa (Disaster Recovery-as-a-Service — DRaaS) i kopie zapasowe jako usługa (Backup-as-a-Service — BaaS).

Hybrydowe podejście do bezpieczeństwa, w ramach którego wewnętrzne zespoły ds. bezpieczeństwa współpracują z zewnętrznymi ekspertami oraz organami ścigania, zapewni najwyższy poziom bezpieczeństwa, zwiększając jednocześnie kompetencje firmowych zespołów.

Natomiast wewnątrz przedsiębiorstw należy przykładać większą wagę do kopii zapasowych. Nie tylko umożliwiają one organizacjom odtwarzanie i analizę śledczą danych w przypadku naruszenia, lecz także — w świecie, w którym ogromne zbiory danych są coraz bardziej potrzebne do poprawy obsługi klienta — mogą pomóc w lepszym wykorzystaniu danych.

Już teraz niektóre organizacje łączą ze sobą właścicieli aplikacji oraz zespoły ds. kopii zapasowych, analiz i bezpieczeństwa w nowe (wirtualne) zespoły ds. zarządzania danymi. Dzięki temu mogą stawić czoła wyzwaniom w dziedzinie danych narażonych na ryzyko, oczekiwań dotyczących poziomu usług i wzrostu ryzyka w sposób maksymalnie korzystny i ekonomiczny.

A w dalszej perspektywie, aby nadążać za rosnącą ilością danych i nadal wyciągać z nich użyteczne wnioski, przedsiębiorstwa będą musiały zainwestować w narzędzia oparte na uczeniu maszynowym (ML) i sztucznej inteligencji (AI) w celu przyspieszenia procesów ekstrakcji i analizy danych.

Ponieważ technologie te odgrywają również istotną rolę w zapewnieniu cyberbezpieczeństwa oraz pomagają w podejmowaniu decyzji opartych na danych, oczekuje się, że będą szybko zyskiwać na znaczeniu i udostępnią ludziom cenne analizy i narzędzia przydatne w walce z cyberprzestępczością.

Najważniejszy wniosek jest taki, że przygotowanie się na cyberzagrożenia, które czekają nas w 2021 r., pozwoli firmie również uzyskać przewagę nad konkurencją i zwiększyć produktywność.

Nie wystarczy zatem wybrać dostawcy lub kupić nowy produkt — trzeba zbudować ekosystem, który będzie nas wspierał, gdy rozgorzeje bitwa o cyberbezpieczeństwo.

Autor: Edwin Weijdema, globalny specjalista ds. technologii, dział strategii produktowej w firmie Veeam

Komentarzy (0)

ue_dof

Tags: , , , , , ,

Fundusze na cyfryzację polskich urzędów: wiemy kto otrzyma najwięcej

Dodany 14 kwietnia 2021 przez admin

  • Według Umowy Partnerskiej na okres 2021-2027 Polska otrzyma do zagospodarowania około 76 mld euro na programy ogólnokrajowe i regionalne, w tym 72,2 mld euro w ramach polityki spójności oraz 3,8 mld euro z Funduszu na rzecz Sprawiedliwej Transformacji.
  • Nowa perspektywa funduszy unijnych będzie skupiać się na dofinansowaniu projektów wspierających transformację cyfrową oraz zrównoważony rozwój gospodarczy.
  • W ramach Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa najwięcej środków zostanie przydzielonych województwu śląskiemu (2,36 mld euro), lubelskiemu (1,77 mld euro), mazowieckiemu (1,67 mld euro) i podkarpackiemu (1,66 mld euro).
  • Dodatkowo, perspektywa finansowa na lata 2021-2027 przewiduje wydanie ponad 11 mld euro środków unijnych na kolejną edycję Programu Operacyjnego Rozwoju Polski Wschodniej.

W ramach najnowszej perspektywy unijnej na lata 2021-2027, w lutym zakończyły się konsultacje Umowy Partnerskiej. Dokument ten określa uzgodnioną z Komisją Europejską strategię wykorzystania Funduszy Europejskich skierowaną zarówno do urzędników, jak i beneficjentów z sektora prywatnego, którzy będą realizować dofinansowywane projekty. Według ustaleń, Polska otrzyma do zagospodarowania około 76 mld euro na programy ogólnokrajowe i regionalne, w tym 72,2 mld euro w ramach polityki spójności oraz 3,8 mld euro z Funduszu na rzecz Sprawiedliwej Transformacji. Cele i zakres projektów, a także odpowiedzialne za zarządzanie funduszami instytucje, programy oraz ich finansowanie zostały określone w dokumencie, łącząc oczekiwania Komisji Europejskiej z wyzwaniami wynikającymi z krajowych dokumentów strategicznych, takich jak np. Strategia Odpowiedzialnego Rozwoju. Nowa perspektywa funduszy unijnych na lata 2021-2027 będzie skupiać się na dofinansowaniu projektów wspierających transformację cyfrową oraz zrównoważony rozwój gospodarczy. W tym celu w ramach polityki spójności środki zostaną przydzielone m.in. na kolejną edycję Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa.

Podobnie jak w latach 2014-2020, najwięcej czyli 2,36 mld euro w ramach Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa zostanie przydzielono województwu śląskiemu. Kolejnymi największymi beneficjentami będą województwa lubelskie, mazowieckie i podkarpackie, odpowiednio 1,77, 1,67 i 1,66 mld euro. Ponad miliard euro na rozwój sieci szerokiego dostępu do szybkiego Internetu, efektywne i przyjazne użytkownikom e-usługi publiczne oraz rosnący poziom kompetencji cyfrowych społeczeństwa otrzymają województwa łódzkie (1,63 mld euro), małopolskie (1,54 mld euro), kujawsko-pomorskie (1,47 mld euro), zachodnio-pomorskie (1,31 mld euro), warmińsko-mazurskie (1,23 mld euro), pomorskie (1,13 mld euro), świętokrzyskie (1,1 mld euro) i wielkopolskie (1,07 mld euro). Najmniej środków unijnych w ramach tego programu do zagospodarowania będą miały województwa podlaskie (0,99 mld euro), dolnośląskie (0,87 mld euro), opolskie (0,76 mld euro) i lubuskie (0,73 mld euro).

Wysokość funduszy przypadających na województwa, obrazuje mapa:

ue_dof

Podział funduszy według programów regionalnych

Najwięcej, a mianowicie 2,07 mld euro, województwo śląskie otrzyma z Funduszu na rzecz Sprawiedliwej Transformacji, co łącznie ze środkami unijnymi w ramach polityki spójności przyniesie ponad 4 mld euro na inwestycje rozwojowe w regionie w ciągu najbliższej dekady. Środki funduszu przeznaczone na zmniejszanie negatywnych skutków społeczno-gospodarczych transformacji w kierunku gospodarki neutralnej dla klimatu trafią także do pięciu województw związanych z górnictwem: łódzkiego, małopolskiego, dolnośląskiego, wielkopolskiego i lubelskiego.

Dodatkowo, Europejski Fundusz Rozwoju Regionalnego (EFRR) w dużej mierze wesprze kolejną edycję Programu Operacyjnego Rozwoju Polski Wschodniej, który tradycyjnie obejmuje pięć województw: lubelskie, podkarpackie, podlaskie, świętokrzyskie i warmińsko-mazurskie. Perspektywa finansowa na lata 2021-2027 przewiduje w tym celu zagospodarowanie ponad 11 mld euro środków unijnych, czyli prawie o 3 mld więcej niż poprzednia, a poza dotychczasowymi beneficjentami tego programu na pieniądze również będzie mogła liczyć część województwa mazowieckiego.

Wzmocnienie potencjału cyfrowego sektora publicznego w Polsce na rzecz nowoczesnej gospodarki jest jednym z celów polityki spójności, a działalność Grupy Sputnik w znacznej mierze koncentruje się na informatyzacji administracji samorządowej. Obserwujemy działania Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej, analizujemy cele, na które będą przeznaczone fundusze unijne w najbliższych latach i budujemy strategię oraz innowacyjne produkty, które wpiszą się w potrzeby rynkowe. Tworzymy zintegrowane narzędzia, które będą wspierać urzędników w codziennej pracy i zapewnią komfort wykonywania obowiązków, również w wirtualnej rzeczywistości. Na przełomie lat 2022-2023 oczekujemy ogłoszenia pierwszych przetargów, do których przystąpimy bogatsi o wieloletnie doświadczenie. Jesteśmy głodni wyzwań i z optymizmem patrzymy w przyszłość – komentuje Sławomir Hemerling-Kowalczyk, prezes GIAP, członek zarządu Sputnik Software.

Przy podziale środków na regiony wzięto pod uwagę poziom rozwoju poszczególnych województw i zastosowano algorytm, oparty na obiektywnych kryteriach takich jak np. liczba ludności i PKB per capita, jednak ostateczne przydziały w programach regionalnych jeszcze zostaną poddane wnikliwej ocenie

Źródło: GIAP, Sputnik

Komentarzy (0)

swipbox logo

Tags: , ,

Rozwiązania w obszarze ostatniej mili kurierskiej

Dodany 13 kwietnia 2021 przez admin

Ostatnia mila pozostaje kluczowym wyzwaniem dla operatorów logistycznych, zarówno w ujęciu finansowym, jak i czysto operacyjnym. Dostawa na swoim końcowym etapie może stanowić nawet jedną trzecią całkowitego kosztu przesyłki. Wygoda odbiorcy w zakresie jej realizacji jest z kolei najważniejszym czynnikiem kształtującym wizerunek e-sklepu oraz samego dostawcy.

Operatorzy logistyczni idą z duchem czasu, a w wymagających czasach pandemii doskonale zdają sobie sprawę, że komfort użytkownika w obszarze czasu i miejsca odbioru przesyłki nie jest wartością dodaną, ale wraz z dynamicznym rozwojem sektora e-commerce stał się powszechnym standardem. Konsumenci właśnie w sieci realizują lwią część zakupów. Stali się również bardziej świadomi, a co za tym idzie – wymagający. Ich potrzeby są jednak bardzo jasne. Oczekują szybkiej dostawy, realizacji zamówienia w możliwie najkrótszym terminie, a także bezdotykowego odbioru w drodze z pracy czy do sklepu.

Komfort i bezpieczeństwo

Dostawa musi być przede wszystkim bezpieczna oraz komfortowa. Nie można również zapominać o transparentnej komunikacji z odbiorcą przesyłki. Opóźnienia zdarzają się, natomiast przejrzysty dialog pozwoli operatorowi zminimalizować ryzyko frustracji, a także budować pozytywną atmosferę wokół swojej marki. Konsument nowej generacji oczekuje partnerstwa. Chce również śledzić swoją paczkę i aktualizować zamówienie w czasie rzeczywistym.

Popyt w handlu online ewoluuje bardzo szybko, a wraz z nim ewoluuje ostatnia mila. W obszarze zainteresowania kupujących znajdują się szybsze oraz tańsze dostawy na newralgicznym odcinku. Można spodziewać się jeszcze większej kontroli nad realizacją usługi w zakresie preferowanego, dokładnego terminu dostarczenia przesyłki między innymi w celu eliminacji komplikacji związanych z przekazywaniem produktów. Taka elastyczność wymaga natomiast maksymalizacji wysiłków po stronie dostawców. Nowe zadania dla operatorów wiążą się z większymi kosztami również w kontekście wynagrodzenia kurierów.

Sprawna logistyka ostatniej mili oraz optymalizacja kosztów dostawy wynikają z właściwego, strategicznego podejścia zarówno do danych, jak i nowych technologii. Za największe wyzwanie uchodzi obecnie kwestia niekompletnych dostaw. Błędy mogą wynikać z wielu czynników, natomiast liczy się skutek w postaci niezrealizowanej dostawy. Pomyłka, niezależnie od tego, co lub kto za nią stoi, determinuje dodatkowe koszty. Właśnie dlatego firmy kurierskie poszukują takich modeli dostaw, które są z ich perspektywy efektywne, a także spełniają rosnące oczekiwania konsumentów.

Autor:

Łukasz Łukasiewicz

Operations Manager

SwipBox Polska

Komentarzy (0)

Zdjęcia z naszego Flickr'a

Zobacz więcej zdjęć

POWIĄZANE STRONY

ELASTYCZNY WEB HOSTING